Bywaj!
W odpowiedzi na liczne zapytania ze strony spragnionych, acz niedoświadczonych wielkiego świata rodaków, poniżej sugeruję 7 konkretnych zasad savoir vivre’u na pokazach mody dla początkujących.
1. Wyglądaj. Klasykę zostaw starym wygom, dekonstruktywistyczne giezła i chomąta – ważnym redaktorom. Sam narób swoją modą hałasu. Najnowsza sprawdzona stylizacja to Księżniczka Czardasza z wizytą na Bronksie. Pisarz Michał Witkowski (na zdjęciu poniżej) ubrał się tak na pokazy MMC i Dawida Wolińskiego. I ukradł całe show.
2. Zapoznaj. Żadnego podania ręki czy skinienia. Stosowny jest buziaczek, który zaświadczy o zażyłości, oraz okrzyk: „cześć, kochana!” lub „cześć, kochany!”. A najlepiej uniwersalne „cześć, kochanie!”, by nie musieć nawet podnosić wzroku. A że witasz się z osobami, których właściwie nie znasz? Nie Ty pierwszy.
3. Zawalcz. Wykłócaj się do upadłego o miejsce. Obsługa pokazu, nie chcąc się z Tobą fizycznie i psychicznie szarpać, w końcu skapituluje. Jeśli jednak wskażą Ci miejsce w drugim rzędzie, zrezygnuj z godnością. Lepiej stać i udawać znudzenie modowym światkiem niż zostać zaliczonym do drugiej ligi.
4. Błyśnij. Przez cały pokaz rób zdjęcia. Można telefonem, ale lepiej tabletem, bo większy, przez co bardziej widoczny. Tablet postrzegany jest też jako atrybut profesjonalisty; niby że już w trakcie pokazu pisze się recenzję. Nie masz tabletu? W Internecie chodzi mem o blondynce, która kupiła w dyskoncie lustro, myśląc, że to iPad. I to też jest jakaś podpowiedź.
5. Zmiażdż. Koniecznie musisz skrytykować pokaz, bo chwaląc go wyjdziesz na dyletanta. Użyj też haseł – kluczy: sekwencja wieczorowa, geometryczne cięcia, przeskalowana krata. I koniecznie zauważ, że „damskie sylwetki już były u Ricka Owensa”. Czemu akurat u Owensa, nie wiadomo, ale wszyscy tak mówią.
6. Zyskaj. Tuż po pokazie biegnij do wyjścia po gifty, by potem, objuczony torebką z kosmetykami, świeczką czy świeżym ananasem (bo i tak bywało) spokojnie sączyć drinka, nie martwiąc się, że dla Ciebie prezentów nie wystarczy. Zresztą, każdy tak robi. UPDATE: z powodu przedłużającego się kryzysu, w torebkach na ogół znajdują się jedynie ulotki sponsorów i talon ze zniżką 20% na zabieg w spa, więc nie ma co łamać sobie dla nich obcasów.
7. Zmyl. Po bankiecie nie zamawiaj taksówki pod samo wejście, tylko za róg ulicy, by nie widzieli, że jeździsz tanim Grosikiem. Jeśli nim nie jeździsz, to też nie ma się czym chwalić – niemal we wszystkich korporacjach mają brudne auta, a kierowcy palą i nie zmieniają swetrów, więc tylko przepłacasz. Najlepiej więc idź na autobus. Na następny przystanek, oczywiście.
fotografia: Michał Witkowski Fashion.
13 Komentarze
Outdersen
3 kwietnia 2014Klaszczę!
Amodna
3 kwietnia 2014Nie mam pytań, snobizm pokazów mody w pigułce. Podczas czytania miałam przed oczami Pana, Panie Michale, w pierwszym rzędzie, eleganckim garniturze, z notatnikiem i fascynującym skupieniem w oczach.
Pisałam to już nie raz (i pewnie napiszę jeszcze nie raz), ale powtórzę: darzę Pana teksty głęboką miłością, nieustannie czekam na nowy. Cieszę się, że dzieli się Pan tą prostotą i błyskotliwością spostrzeżeń na blogu i kontrastuje z masą interesownych blogerów.
Pozdrawiam serdecznie.
Karolina
3 kwietnia 2014uwielbiam <3
zabrakło jednak punktu nr 8: jak zwrócić na siebie uwagę fotografów? weź ze sobą grono koleżanek. Po pokazie koleżanki powinny (oczywiście udając, że się nie znacie) obskoczyć cię i zacząć fotografować twoje buty, dodatki, tak, by sprawiało to wrażenie, że jesteś Kimś i że inni również powinni się zainteresować twoim genialnym outfitem.
michalzaczynski
3 kwietnia 2014Rzeczywiście, że też mi to umknęło!
fan mody
4 kwietnia 2014przyjdz bez majtek na pokaz-usiadz w pierwszym rzedzie i rozchyl uda ..to konieczne zeby trafic do Plotka
michalzaczynski
4 kwietnia 2014Ale to już oklepany numer, prawda?
iza
5 kwietnia 2014Fantastyczny felieton
bebi
3 grudnia 2014Księżniczka Czardasza z wizytą na Bronksie…:D:D:D że tak powiem bereciki z głów;D
Armando
14 stycznia 2015Trzeba jeszcze pisać bloga i poruszać kontrowersyjne tematy, na przykład pisać o tym jak bywać na pokazach.
michalzaczynski
17 stycznia 2015No, to przede wszystkim!
Dorota
11 lutego 2015„(…) „damskie sylwetki już były u Ricka Owensa”. Czemu akurat u Owensa, nie wiadomo, ale wszyscy tak mówią.”
Zapewne chodzi o jego kolekcje „menswear” z wiosny 2012.
Pamietam liczne głosy sprzeciwu mężczyzn oburzonych długimi spódnicami, krytykujących Ricka za propagandę kobiecości.
Aneta-blogmocnodygresyjny.pl
6 kwietnia 2015O to ja bym poszła w to lustro zamiast tableta bo jestem absolutnie narcystyczna i uwielbiam się przegladać 😉 Wciąż mi mało Pana wpisów 🙂 Każdym się delektuję aby na dłużej wystarczył 🙂
michalzaczynski
7 kwietnia 2015Oj, chyba się Pani należy nagroda!