Szafiarski „Klan”

Moda | 22 marca 2012 | 23 komentarze

– Jak najbardziej zachęcam Was do eksperymentowania, bo tylko dzięki temu odkryjemy nasz własny niepowtarzalny styl – radzi na swoim blogu Kasia Tusk. Tylko czy sama swoich porad słucha?

W ostatnim czasie premierówna ma (znów) swoje pięć minut. Zaczęło się od krytycznego tekstu w „Przekroju” z nieelegancką tezą, że „Kasia Tusk” nie jest człowiekiem. Tekstu niefortunnego, bo wplątywanie miłej i atrakcyjnej skądinąd szafiarki w katastrofę smoleńską i upadek Lehmanns Brothers oraz uczynienie jej odpowiedzialną za zgubne zadłużanie się narodu w Providencie tylko dlatego, że jest córką prezesa rady ministrów, jest co najmniej nie na miejscu. Z drugiej strony w tekście pada słuszna uwaga o „zwycięskim rajdzie sympatycznej przeciętności przez masową wyobraźnię dwudziestolatek”.

Na tym bowiem jej szafiarczo-kulinarny blog polega. Na promowaniu przeciętności. Cały blog i praktycznie żadnej oryginalnej myśli, żadnej oryginalnej stylizacji – czegokolwiek, co można by podciągnąć pod pojęcie własnego stylu. Tu wszystko wygląda jak wyjęte z katalogu „Quelle”. Bezpiecznie, ładne, estetyczne, ale bez polotu i bez pasji. Nijakim stylizacjom towarzyszą równie nijakie, aż trzeszczące od makaronizmów (must-have, pancake’sy, look itd.) wpisy. – Warto zwrócić też uwagę na rodzaj materiału. Te naturalne będą nam zdecydowanie lepiej służyć. Aby nasz wybór był jeszcze bardziej przemyślany, radzę zaplanować zakupy wcześniej, mając na uwadze to, co mamy już w naszych szafach – doradza Kasia we wpisie o wiosennych zakupach. Od tego tylko krok do mądrości życiowej pokroju „zdrowie jest najważniejsze”, czy „w zdrowym ciele zdrowy duch”. Z kolei uwagi z rodzaju: „Wszystkie trendy na nowy sezon bardzo mi się podobają. Kobiece fasony, delikatne kolory i naturalne, przewiewne materiały to coś w czym czuję się naprawdę dobrze” wykluczają blog z dyskursu o modzie i skazują na traktowanie go jako kolejny dziennik internetowy sympatycznej dwudziestolatki. Ewentualnie jako zjawisko socjologiczne.

Ma rację Jessica Mercedes, zauważając, że Kasia Tusk jest mało wiarygodna, kiedy lansuje tanią modę i ideę DIY, podczas gdy jej blog jest de facto pokaźną PR-owsko – producencką machiną (więcej tu: https://www.kimono.pl/Polskie-blogerki-VS-Kasia-Tusk-nie-jestesmy-w-tym-samym-worku-prowadzimy-blogi-SAME-ONA-NIE-a3665), a od loga takich korporacji jak McDonald’s czy Apple uwiecznionych na zdjęciach aż oczy bolą. Zdecydowanie zgadzam się z Dorotą Wróblewską, że choć czytelny, dobrze prowadzony i z atrakcyjną szatą graficzną, blog Kasi Tusk jest niczym komercyjna ekspozycja tego, co aktualnie znajdziemy w sklepach (więcej tu: https://www.dorotawroblewskablog.pl/dw-prywatnie/krytyka-atak/). Przez co właściwie jest internetową wersją pism typu „Avanti”.

Przede wszystkim jednak profesjonalny (bo tego z pewnością nie można jej odmówić) blog Kasi Tusk jest – moim zdaniem – udaną próbą zaspokojenia oczekiwań rynku. Czy raczej w tym przypadku – czytelników. Jest odzwierciedleniem potrzeb społeczeństwa, które – powiedzmy – woli seriale od filmowej awangardy. Pod tym względem Kasi Tusk należy się szacunek. Studiowanie psychologii nie poszło na marne – autorka idealnie trafiła w masowy gust. W dobrej wierze, czy cynicznie, zafundowała nam coś w rodzaju szafiarskiego „Klanu”. Czasami jej trochę zazdroszczę.

23 Komentarze

  1. Krystyna Bałakier
    22 marca 2012

    Wiele w tym prawdy. Myślę, że Kasia powinna przeczytać jeszcze wiele takich obiektywnych ocen, bo mając tyle co ona fanek, czasem można pójść na łatwiznę.

    Odpowiedz
  2. .........
    22 marca 2012

    Nie rozumiem po co Pan pisze o blogach innych?Przeciez nie musi ich Pan czytac.Niech sobie pisze dziewczyna co chce.To jej blog i jej fanki.

    Odpowiedz
    • michalzaczynski
      22 marca 2012

      Piszę tu o pewnym zjawisku społecznym. Ale też jako komentarz do tekstów m.in. w „Przekroju”.

      Odpowiedz
  3. Krystyna Bałakier
    22 marca 2012

    To nie jest blog „innych” tylko Kasi Tusk. A Pan Michał powinien pisać o „zjawiskach” pojawiających się na rynku i poruszać tematy tzw.aktualne.

    Odpowiedz
  4. FashionStylist
    22 marca 2012

    Więcej takich opinii i komentarzy poproszę;)Gratuluję!

    Odpowiedz
  5. .........
    22 marca 2012

    Ja uwazam ze wytykanie tu czy na blogu Doroty Wroblewskiej innym co powinni pisac na blogu swoim a czego nie jest, ,niesmaczne,,.Bez wzgledu na to czy jest to Kasia Tusk czy jakas inna mloda dziewczyna.Chyba czasami lepsza jest ta przecietnosc.

    Odpowiedz
  6. Karola
    23 marca 2012

    Tak jak Kasia Tusk piszę na swoim blogu o czym chcę, z tymże mój jest dla mnie i moich znajomych a blog Kasi i Zosi ma dziennie kilkadziesiąt tysięcy wyświetleń, co chyba zobowiązuje. Sama czytam ich bloga i czasami mam już dosyć tych bezpiecznych stylizacji. Owszem, K wygląda w tych ciuszkach całkiem fajnie, ale brak im polotu i tego czegoś co sprawia, że staje się ona naszą inspiracją. Może Kasia boi się zaszaleć (nigdy nie wiadomo jaka będzie reakcja ludzi i może na wszelki wielki woli nie zawstydzić taty(?), bo niestety dla większości ludzi jest córką premiera) albo taki „katalogowy” styl jest jej własnym?

    Odpowiedz
  7. .........
    23 marca 2012

    Najwazniejsze ze porzadna,skromna,wartosciowa dziewczyna,jej osobowosc przycmiewa te fatalaszki,ktore ma na sobie i mam nadzieje ze bedzie sie dalej rozwijala w kierunku tej, ,przecietnosci,,:-), niektorzy, ,koneserzy mody,, moze powinni przezucic sie na gotowanie bo bardziej apetycznie im to wychodzi:-) w modzie niestety zaczyna brakowac im dobrego smaku:-)

    Odpowiedz
  8. Ekaterina
    23 marca 2012

    Tak nalrawde mozecie pisac co chcecie. Moga tez ja obsmarowac w przekroju newsweeku czy nawet w gazecie wyborczej. Prawda pozostaje taka ze to wolny kraj i Kasia moze prowadzic bloga w dowolny sposob nawet jadac na swojej popularnosci. Zarabiajac na nic duza kase malo kto chcialby z takiej wygody rezygnowac. A wszystkie blogereczki modowe moga sie pocalowac w nos bo nie zmienia tego ze wiecej ludzi oglada sztucznego bloga Kasi niz naturalnego ale nadetego bloga innych „gwiazdeczek”

    Odpowiedz
  9. modologia
    23 marca 2012

    Bardzo podoba mi się ostatni akapit Pana uwag – mam wrażenie, że wnosi coś świeżego do dyskusji nad fenomenem „Kasia Tusk”.

    Trochę mnie rozbawiły zarzuty Jessiki o tym, że różnicowanie bloga powinno zależeć niejako od tego, czy blog jest prowadzony „samodzielnie” czy „z pomocą”. Po pierwsze, na moje oko część blogerek współpracuje z firmami, od których dostaje ciuchy – może ten rodzaj „współpracy” nie jest tak rozbudowany jak ten przypisywany Kasi Tusk, ale jest. I co w takiej sytuacji? Jeśli chcemy wskazać „samodzielnego” bloga to poprosimy o rachunki za ciuchy – osobiście wybrane i zapłacone? To prowadzi mnie do wniosku numer dwa, a mianowicie: życie często bywa niesprawiedliwe. Ha, banał na miarę wspomnianych przez Pana powyżej 😉 Ale z drugiej strony wymaganie w tej chwili „obiektywności” od organizatorów konkursu na najlepsze zjawisko z zakresu mody, to przedsięwzięcie z góry skazane na porażkę. Choć swoją drogą wymyślenie lepszego podziału blogów „modowych” na jakieś sensowne kategorie jest trudne (choć jak takowy wymyślę, to niewątpliwie się nim podzielę ;))

    I ostatnie sprawa: ilość osób piszących na blogach o Kasi Tusk wzrasta – a tym samym część odwiedzających takiego bloga poruszającego sprawę Kasi Tusk wejdzie na jej bloga, żeby zobaczyć jak on wygląda. To wspaniale nabija jej statystyki. Można dyskutować, czy ten blog jest „dobry” czy „niedobry”, ale chyba jest już najbardziej znanym blogiem w Polsce. Dzięki nam – piszącym i komentującym. Każdy z nas zatem „płaci” za jej stylizacje. Dzięki nam zyskuje on na popularności, a Kasia Tusk może więcej dzięki temu zarobi. W sumie, to spełniamy dobry uczynek, bo jest spora szansa, że poprawi się byt materialny jednostki 😉 Zatem: możemy być z siebie zadowoleni 🙂

    Odpowiedz
    • B.D
      23 marca 2012

      Dokladnie, ostatni akapit tego komentarza jest strzałem w dziesiątke. Teraz, kiedy wybuchła ta cała dyskusja na temat „wrzucenia do tego samego worka”, automatycznie robimy reklame Kasi Tusk, jak i innych blogerek, które o tym napisały. Chociazby Jessy, komentując blog Kasi Tusk automatycznie sama zrobila sobie reklame , np.: na Kimono.pl.
      A gdyby tak sie okazało, że cała ta afera, oburzenie blogerek modowych było zaplanowane? Dobry skandal nie jest zły 🙂

      Odpowiedz
  10. Krystyna Bałakier
    23 marca 2012

    Jestem blogerką, piszę o modzie i chciałabym aby był on oceniany w sposób obiektywny nie tylko przez moich fanów. Uważam, że Pan Michał robi to w sposób bardzo profesjonalny i dowcipny. A zatem Kasia powinna być zadowolona, bo ma szanse usłyszeć jak jest oceniana przez ludzi trochę innego wieku i pokroju niż jej 10-19-letnie fanki.
    Jej blog jest popularny nie tylko dlatego, że dziennikarze o niej piszą. Ma znane nazwisko a to bardzo pomaga.
    Jeżeli na nim zarabia, to znaczy, że ma głowę do interesu ale nie wiem, czy wcześniej czy później nie wpadnie w pułapkę komercjalizmu a jej fanki przestana jej ufać.

    Odpowiedz
    • Katarzyna G.
      24 marca 2012

      Wystarczy wejsc na Pani blog, aby po 1 sekundzie wyjsc, poniewaz nie zacheca. Jak Pani moze sugerowac, analizowac inne blogi nie prowadzac sama profesjonalnego?

      Odpowiedz
  11. ...........
    23 marca 2012

    :):):) Dajcie spokoj:) Ten caly fenomen,,modowy,,robi sie pocieszny:)
    Dzieci wybierajcie takie blogi ,ktore Wam pasuja,a jak Wam nie pasuja to znajdzcie sobie inny,a tak najlepiej to idzcie rodzicom pomoc robic porzadki wiosenne w ogrodku:):):) bo wiosna idzie i warto sie przy okazji dotlenic:):):)

    Odpowiedz
  12. K. G.
    24 marca 2012

    Nie mieszkam w Polsce, ale co raz wpadam na plotka, pudelka i blog Kasi Tusk czy tez Doroty Wroblewskiej. Pracuje w branzy zwiazanej z moda i marketingiem, wspolpracuje z czasopismami kobiecymi, regularnie bywam na targach i pokazach w Paryzu i Mediolanie, wspoltworze trendy kobiet w kraju w jakimmieszkam. Twierdze, ze mam pojecie o modzie i jej stronie ekonomicznej.
    No i dzisiaj czytam ten artykol: https://www.plotek.pl/plotek/56,78649,11409538,Komu_przeszkadza_Kasia_Tusk__WROGOWIE_bloga_Make_Life.html
    Nie wiem, jak kobiety w Polsce odbieraja Kasie Tusk, ale ja uwazam ze dziewczyna ze swoja kolezanka/szwagierka zasluzyla na ogromne brawo. OK. Blogi „szafiarek” sa bardzej zwarjowane, ale bez stylu… bez szyku. Kasi udaje sie ubrac elegancko, ze smakiem, zadbanie. Ja uwazam ze jest ok. Wcale nie nudno. Pokazuje jak w ciuchach z sieciowek udaje sie ubrac stylowo i ciekawie. Tu nie chodzi o to aby byc awangardowa, nietypowym punkiem, pol kobieta pol chlopczyca, ale o to aby byc takim „lekkim entertainment”. Ona, jak tysiace dziewczyn w Polsce wpada do jakiejs galeri lub do centrum, wyszukuje fajnych ciuchow, tworzy ciekawe, zabawne stylizacje. Thats it. Jej koncept sie zgadza. Uwazam, ze jest to nie fair, zazucac dziewczynom promowanie „przecietnosci”. Jeszcze zeby kazda Polka miala takie wyczucie stylu, to by bylo wiecej dobrze ubranych kobiet w Polsce. A zazut i argument dziennikarek gazety „Przekroj” jest jak najbardziej ponizej pasa. Nie bed tego nawet komentowac. Zamiast starac sie naklaniac inne dziewczyny do odwagi, Polska nastawia kobetsy w swoim kraju przeciw temu, co estetyczne, eleganckie i na poziomie. Nie podoba mi sie to wszystko. To jest gorzkie i czuje w tym zazdrosc.

    Odpowiedz
    • michalzaczynski
      24 marca 2012

      Tak, dlatego napisalem, że zazdroszczę.

      Odpowiedz
      • Katarzyna G.
        24 marca 2012

        Chwalisz, ale tez i krytykujesz. Mnie tez blog nie porusza, ani polecani w nim producenci odziezy. Ale tej mlodej dziewczynie udalo sie trafic w gusta glodnych „zachodu” i atmosfery nowoczesnych filmow Polek. Zasluzyla na brawo. Dzieki temu blogowi oraz zamieszaniu wokol niego, okazuje sie zjawisko: glod przecietnych mlodych Polek za czyms innym i nowym. Czemu nie. To moze byc duzym krokiem do przodu.
        Ach i przy okazji wielu Polakow swoimi komentarzami pokazuje cechy charakteru, o ktorych tak czesto sie slyszy 🙂

        Odpowiedz
  13. Magdallen
    5 kwietnia 2012

    Michale, piszesz, że to promocja przeciętności. Ja bardzo bym chicała widzieć tę przeciętność na ulicach, zamiast przepalonych solarium, utleniaczem blond piękności, które tworzą POLSKĄ przeciętność. Jeśli statystyczna Polska wyglądałaby tak PRZECIĘTNIE jak Kasia Tusk, bylibyśmy bardzo stylowym narodem. Jak twierdzisz może nudnym i przewidywalnym, ale ‚niestety’ ładnym, zadbanym i eleganckim..

    Odpowiedz
  14. larudemode
    16 kwietnia 2012

    Muszę, ale to muszę w końcu zebrac się i napisać swoje parę słów. Zdziwiła mnie potęga całej kampanii przeciwko Kasi Tusk. Powtórzę wiele razy przytaczaną formułę, że ‚nie ważne jak się mówi, grunt, żeby się mówiło’. Jedni ją bronią, inni szkalują. Szczerze przyznam, że częściowo zgadzam się z Pańskim stanowiskiem, mianowicie, oglądam Kasię, ponieważ podoba mi się to, co pokazuje na blogu. Zazdroszczę jej takiego życia, z piękną zastawą, bieganiem po kawiarniach i świetnymi przepisami (głównie po to wchodzę na blog-żeby pogotować z jej przepisów). Rewelacyjnie odwzorowuje to życie jakie marzy się każdemu. Tylko ja, zamiast pisać obszerny post o MLE (tak jak wiele blogerek), robię coś, żeby do tego dojść. Ostatnio kupiłam kokilki 12 sztuk za 32.99, nieźle co? Innym razem naczynia do lazanii w sklepie za 5 zł (w DUKA są za 39.99). I nie wypominam jej niczego, ale robię swoje. Zgadzam się też, że stylizacje Kasi nie powalają, ale tak własnie ubiera się ta część Polek, ktore deklarują, że lubią modę. Są ubrane estetycznie, czysto, z nutką trendu, ale…BEZPIECZNIE. I nie ma co oczekiwać, że skoro prowadzi blog to będzie to blog super wyjątkowy. I nie można też zabronić jej pokazywania tego, co chce znaczna część z nas zobaczyć. Zwienczając moją mowę, chodzi mi o to, że każdy uważa, że ma prawo zabierać głos w takiej sprawie, że jego zdanie jest najważniejsze itp. Teraz Kasia mam milion wejść na dzień, a Wy nadal wypruwacie flaki, żeby ktoś przeczytał Wasz post o KT I MLE.

    Odpowiedz
  15. maja
    18 kwietnia 2012

    To nie Kasi Tusk należy się krytyka ale mediom, dzięki którym (i tylko nim) jest popularna. Jej styl nie jest absolutnie niczym wyjątkowym, jest bezpieczny, nudny…ale takie właśnie rzeczy promują nasze media. Chcecie wiedzieć, co ja uważam za „jeden worek”? Pewnie nie ale i tak napiszę 🙂
    Kasię Tusk, Macieja Zienia, Ewę Minge…wszyscy bez wyrazu, bez szczególnego talentu a z jakiegoś powodu uwielbiani, wspierani i mocno opisywani przez media. W mediach promowana jest bylejakość i komercja a rodacy mają niestety tą cechę, że jak przeczytają, że coś/ktoś jest dobry od razu zakładają, że tak jest. Zbyt wielu z nas nie ma własnej opinii, nie umie jej formować, nie umie jej wyrażać. Właśnie za to bardzo cenię Pana Michała – jak w bajce o nowych szatach cesarza – nie boi się nazwać po imieniu czegoś co jest widoczne gołym okiem. Pozdrawiam Pana Michała i Panią Kasie Tusk również.

    Odpowiedz
  16. Magdalena
    1 maja 2012

    Pewnie ten post jest jednym z najliczniej komentowanych… Warto pisać o tym o czym aktualnie się mówi. A jeśli chodzi o inne modowe blogi to jedni piszą dlatego, że to lubią a drudzy po to by osiągnąć to co Kasia Tusk. Sama prowadzę bloga, choć pewnie według Pana kompletnie nie znam się na modzie to mi sprawia to przyjemność i nie pogardziłabym nawet negatywnym komentarzem.

    Odpowiedz

Odpowiedz do ...........

Anuluj odpowiedź