Garance Dore: „Love x Style x Life”. Recenzja.
Tę książkę czyta się tak, jakby zaprosiło się koleżankę do kuchni, polało jej wina i pozwoliło powspominać, poplotkować, trochę powygłupiać się, a trochę pomądrzyć. Ale z wdziękiem i zabawnie.
Tę książkę czyta się tak, jakby zaprosiło się koleżankę do kuchni, polało jej wina i pozwoliło powspominać, poplotkować, trochę powygłupiać się, a trochę pomądrzyć. Ale z wdziękiem i zabawnie.