Co na jesień? Męskie polecenia Marcina Brylskiego.

– Zawsze staram się polecać uniwersalne trendy, szukać takich, które dobrze wyglądają, mają aktualny krój i są świeże, a jednocześnie przydają się nam na wiele okazji – mówi Marcin Brylski*. Poprosiłem go, by z męskiej oferty na jesień i zimę wybrał to, co szczególnie uważa za godne uwagi. Od stóp do głów.

Wpis o tym, jak ja kupuję i dobieram ubrania (zobacz TU) okazał się jednym z najbardziej poczytnych w historii mego bloga. Dlatego wiem, że po takie treści lubicie sięgać. Tym razem głos oddaję Marcinowi.

W ubraniach wierzchnich warto skupić się na płaszczu – grubym, klasycznym, eleganckim i wełnianym. Najlepiej dwurzędowym i bardzo długim, choć trzeba pamiętać, że taki jest mocno wyrazisty i nie pasuje do każdej stylizacji**.

Alternatywą – a dwa takie odzienia wystarczą – jest krótka kurtka puchowa. Jej kolor nie jest tak istotny, jak forma, ale niewątpliwie metaliczne odcienie są ciekawe i przyciągają uliczny wzrok. Ważne żeby puchówka była lekka i przyjemna, a nie ciężka. 

Krótki puchowy bezrękawnik czy kurtka do dłuższej marynarki? Pamiętam, że jeszcze kilka lat temu pisząc o tym do Pulsu Biznesu takich pomysłów nie akceptowałem. Jednak z czasem stałem się bardziej elastyczny i liberalny. Bo moda żyje, zmienia się; nie wszystkie reguły, uważane niegdyś za żelazne, mają dziś sens. Dla przykładu, kiedyś łączenie czarnego z granatem było niemal zakazane, dziś to standard. Na wszelki wypadek jednak takich puchówek na marynarce bym nie zapinał. Lepiej będą wyglądać.

Puchówki możemy łączyć z bardzo formalnym stylem; pasują do białej koszuli z krawatem, jak i eleganckich materiałowych spodni, także tych z szeroką nogawką. 

Przy różnych sesjach spotykam się z aktorami i zaskakuje mnie, że nawet ci po pięćdziesiątce zaczynają zwracać uwagę na szerokie nogawki. One dobrze się układają i nawiązują do starego dobrego krawiectwa z lat 20. czy 50., które teraz zanika.

Wąskie klasyczne spodnie też są dobrym pomysłem. Zwłaszcza te z wysokim stanem, z podwójnymi zakładkami, ewentualnie bocznymi rozcięciami u dołu nogawki (to trik, który powoduje, że nogawka idealnie układa się na wysokim bucie).

Dorzuciłbym także wszelkie koszule outdoorowe. Grubsze, wełniane, ciepłe. Mogą być jednokolorowe w podstawowych barwach, nosić nadruk kraty lub wariacji na temat wzoru moro. Zazwyczaj są zapinane na zatrzaski, napy oraz posiadają dodatkowe, funkcjonalne kieszenie. Alternatywą są popularne polary w wersji miłego w dotyku misia czy baranka. Kolorystyka złamanej bieli, kremu, beżu to ta główna, ale występują także w zieleniach, szarości oraz czerni. Zapinane na suwak lub zakładane przez głowę, z wysokim kołnierzem albo kapturem. Idealne urozmaicenie w szafie i świetne zastępstwo dla klasycznej kurtki na mniej wietrzne dni.

Kardigan nie jest może w Polsce tak popularny, jak wśród Azjatów, co widać choćby w koreańskich serialach, jednak styl preppy jest mocno od paru sezonów eksploatowany przez młodzież. W ekranowych stylizacjach wybijają się jakościowe, dobrze skrojone płaszcze – a takie rzeczy od razu widać – wełny i właśnie kardigany: od oversize’owych, miękkich, po klasyczne, stonowane i eleganckie. Przedstawiciel PR-u marki Zegna, z którym rozmawiałem przy okazji mojej wizyty w Mediolanie, przyznał, że dzięki swojemu minimalizmowi Zegna jest w Azji bardzo popularna; także wśród młodych, choć nie jest to przecież ani tania marka, ani ta z nurtu GenZ. Klasycznego Tommy’ego Hilfigera czy Ralpha Laurena często tam też przekształcają w streetwear a’a Baleciaga.

Ze swetrów przemyślałbym też gruby golf, wełniany, w stylu apres ski, ale może być też militarny, zależy od gustu. Przydaje się przez cały sezon i można go zestawiać z dowolnymi rzeczami. A o to przecież chodzi, by wydawać mniej a poprzez rozmaite konfiguracje zyskiwać więcej.

Sprytnym rozwiązaniem na wietrzną pogodę jest nie tyle szalik, co kołnierz, także ten w kształcie ślimaka. Można go połączyć z puchówką albo dorzucić do płaszcza. Sugeruję kołnierz „barankowy” albo puchówkowy komin z kapturem. Może być to też kołnierz zapiany na suwak, udający golf. Widziałem taki na przykład w COSie.

A jeśli szalik, to niekoniecznie wełniany, zwłaszcza że takie szale zostawiają liczne ślady na wełnianych płaszczach. Dobrym zastępstwem jest tutaj szal puchówkowy. Przekładamy go przez rozcięcie w materiale, przez co łatwo się zakłada. Wygląda dobrze i jest praktyczny jak komin.

W kampanii jesiennej dla Modivo np., bardzo eleganckie ubrania zestawiłem z ekstremalnie sportowym lookiem. Takie kontrasty są bardzo ciekawe. Bowiem im bardziej do pewnych stylizacji się przyzwyczailiśmy, tym bardziej warto czasem dla świeżości je przełamać. 

Do eleganckiego stroju wybrałbym sportowe buty. Ale nie klasyczne sneakersy, lecz trekkingowe, zabudowane, wysoko wiązane. Niby górskie, traperskie, a uniwersalne, bo dobrze im z dżinsami, spodniami „materiałowymi”, z chionisami, a także do wełnianego płaszcza w stylu weekendowym będą jak znalazł. Podobnie zestawiałbym kontrastujące ze sobą materiały – skórę i wełnę w eleganckim tonie, a wełnę typu boucle ze sportowym stylem.

Drugi model butów? Botki albo sztyblety na traktorowej podeszwie bądź kowbojki, na wyższym obcasie, choć te drugie nie są propozycją dla każdego, bowiem nie każdy lubi ten typ buta i nie każdy potrafi je nosić. No i sportowych rzeczy do kowbojek raczej nie założymy. Chyba że stylizujemy się na jakiś techno underground.

Zamsz odpada. Ładnie wygląda, ale jesienią i zimą jest kompletnie niepraktyczny.

Na co dzień nie noszę dużych toreb i rzadko używam w pracy przy kampaniach. Idąc tym tropem zaproponowałbym plecak – skórzany albo globtroterski – nie mylić ze sportowym. To dobra alternatywa dla klasycznych, nie zawsze ładnych teczek na laptopa. Sporo mężczyzn jeździ rowerem aż do późnej jesieni, toteż plecak wydaje się tu być idealny. 

Druga moja rekomendacja to nerka; jest turbopopularna i pewnie nic tego w najbliższym czasie nie zmieni. To dobrze, bo dzięki nerkom – od sportowych saszetek po duże, strojne i skórzane, faceci wreszcie mają gdzie trzymać rzeczy. Jeszcze kilka lat temu co drugi wypychał telefonem, kluczami i innymi przyborami swoje kieszenie. W nerkach wygląda to lepiej.

**Oczywiście, każdą z tych sugestii warto dopasować do siebie. Do sylwetki czy wzrostu. Nie da się we wszystkim wyglądać dobrze, a styl uzyskuje się metodą prób i błędów oraz dzięki sprawdzonej i zamierzonej konsekwencji.

*Marcin Brylski: stylista, dziennikarz i dyrektor kreatywny. Od 13 lat obecny w branży lifestyle, specjalizujący się w modzie męskiej. Autor podcastu „Sektor M” – „pierwszego takiego formatu o stylu i męskiej modzie w kraju”, publikowanego na kanałach VOGUE Polska. Były szef działu mody w magazynie ELLE MAN i pierwszy polski stylista regularnie publikujący w GQ Portugal.

O stylu i rekomendacjach Patrycji Cierockiej, szefowej artystycznej marki Patrizia Aryton przeczytasz TU.

Słuchaj moich podcastów <TU>, komentarze czytaj na Facebooku <KLIK>, a ładne rzeczy, ładne miejsca i ładne stories oglądaj na Instagramie <KLIK>.