Buty Taylor Swift. Nowe New Balance 1906R.

Umówmy się: swoim wyglądem nie biorą jeńców. Liczba przeszyć, żłobień, elementów i detali cieszących oko jest tu obezwładniająca. I cały czas odkrywa się nowe. Stąd 1906R marki New Balance właściwie skazane są na sukces.

Zwłaszcza że – jak pisałem na blogu w ubiegłym roku (czytaj TU) – New Balance umie w modę, cyklicznie kreując hype na poszczególne modele.

Taylor Swift w New Balance 1906R x Ganni. Screen: Novelship.

Choć też taka prawda, że samo niewiele musi robić. W 1906R widywana jest ostatnio Taylor Swift, najbardziej wpływowa piosenkarka globu i Człowieka Roku magazynu Time AD 2023 w jednej osobie. Taylor, która za sprawą swojej trasy koncertowej i serii wznowień płyt sensownie podniosła amerykańskie PKB, to już nie tylko kulturowy, ale i finansowy fenomen świata. Całego. W tym i Polski – dość wspomnieć, że zapotrzebowanie na loty do Warszawy w tegoroczne wakacje jest wyższe o blisko 340 proc. względem zeszłego roku. Powód? Oczywiście, zaplanowane na Stadionie Narodowym koncerty artystki.

Co spodobało jej się w nowych newbalansach? Zdaniem Novelship.com nie chodzi tu jedynie o wygodę i styl, lecz o „statement”. Ponadczasowy wygląd 1906R pozwala bowiem podrasować Taylor swoje casualowe looki. Jednocześnie buty te oferują komfort podczas jej napiętego grafiku zajęć.

Nazwa modelu nawiązuje do roku założenia firmy. Sto kilkanaście lat temu w Bostonie angielski emigrant William J. Riley postanowił otworzyć mały zakład, produkujący rozmaite wkładki czy podeszwy, które ratowałyby cierpiące stopy stojących czy biegających – z racji charakteru wykonywanych obowiązków – wiele godzin pracowników służb, w tym policjantów czy strażaków. I który z czasem, tj. w latach 50., już z nowymi właścicielami, zaczął rozrastać się do rozmiarów poważnej obuwniczej marki. 

Nazwą tą podkreślono, że New Balance to marka z tradycjami, współtworząca historię współczesnej mody. Zadebiutowały 14 lat temu; dziś to ich nowe wcielenie (w metamorfozie modelu pomógł Akio Hasegawa, słynny stylista i redaktor mody, znany choćby z kultowego magazynu „Monocle”), już z dodanym R. Stworzone pierwotnie jako sneakersy lifestylowe, czyli bardziej dla przyjemności chodzenia niż do morderczego znoju na siłowni, obecnie nadają się idealnie także do lekkich ćwiczeń fizycznych.

I to właśnie uniwersalność jest kolejnym powodem ich popularności. To naturalne, że sprawdzają się jako dopełnienie stroju sportowego czy casualowego:  do joggersów albo dżinsów, białego T-shirtu, bluzy czy skórzanej kurtki. Ale świetnie będą też wyglądać w stylizacji bardziej formalnej. Założyć je do garnituru o luźniejszym kroju i do białej koszuli? Sylwetka jak z wybiegu. Dostępne w wielu wersjach kolorystycznych – choćby z czerwienią, błękitem, fioletem czy w kombinacji pasteli, ukradną show.

Eksperci z Novelship zauważają też zmienny charakter 1906R. W dosłownym tego wyrażenia znaczeniu, bo łatwo z butów typowo dziennych przeobrażają się na takie do klubu, na imprezę trwającą całą noc.

Są też – a u pokolenia Z to duża wartość – cokolwiek retro. To takie daddy shoes, trochę też normcore (tu uwaga dla wrażliwych polonistów i purystów językowych: względnie spora liczba słów obcych użytych w tym tekście to zasługa obecnej mody, za którą od lat nie nadąża nasz rodzimy język. A jeśli kiedykolwiek nadążał, czynił to pokracznie; patrz: cichobiegi jako polski odpowiednik sneakersów). 

Wszystko to uczyniło je jednymi z najbardziej pożądanych butów roku. Nic dziwnego, że wiele marek, sklepów czy projektantów jęło powspółpracować z New Balance nad własną wersją 1906R, by wspomnieć Koreańczyków z thisisneverthat, duńskie Ganni czy kultowe Comme des Garçons.

1906R kupicie w sklepie online TU i w wybranych salonach stacjonarnych. 

Partnerem wpisu jest New Balance.

Słuchajcie moich podcastów <TU>, komentarze czytajcie na Facebooku <KLIK>, a ładne rzeczy, ładne miejsca i ładne stories oglądajcie na Instagramie <KLIK>.

Dodaj komentarz