Dyplomy SAPU 2024

Moda | 5 kwietnia 2024 | Brak komentarzy

Kryzys klimatyczny, przenikanie się płci oraz problemy psychiczne – to przewodnie tematy dyplomowych kolekcji ostatnich sezonów. Bo też i te zjawiska najbardziej dziś przejmują, a często i osobiście dotyczą młodych ludzi.

Jak z tak mocnymi zagadnieniami – bo nie było tu wyjątku – poradzili sobie tegoroczni absolwenci krakowskiej Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru?

Wybrałem kilka kolekcji i oddałem głos ich twórcom. Byłem też przewodniczącym jury rady mediów.

Ola Baran: Incomprehizm

„Kolekcja porusza personalnie ważny dla mnie, ale także popularny w dzisiejszych czasach temat, jakim są choroby i zaburzenia psychiczne. Jest próbą zrozumienia i utożsamienia się z ciężką codziennością osób chorych i zaburzonych”, mówi Ola.

Jak opowiada, wykorzystana kolorystyka i materiały mocno nawiązują do choroby afektywno- dwubiegunowej, charakteryzującej się często gwałtownymi zmianami nastroju przechodzącymi z epizodów depresji do manii, a czasem hipermanii. Ze względu na kroje Oli zależało na elastycznych materiałach, stąd w większości sylwetek zostały użyte dzianiny bawełniane, równie nawiązujące do elastyczności w zmianach nastroju.

Celem było wywarcie w odbiorcy niepokoju, stąd wykorzystanie nieregularnie dzierganych elementów stworzonych z cienkich włóczek moherowych. Do ich zrobienia Ola wykorzystała m.in. maszynę dziewiarską. Dziergane kawałki łączyła ze sobą szydełkiem, tworząc nieoczywiste struktury, a tym samym autorskie materiały. 

„Proces ten jest bardzo czasochłonny, jednakże w mojej opinii warty spędzonego czasu i pracy. Nieregularne sploty symbolizują chaos i zawirowania, a także ukazują wizualnie doświadczenia emocjonalne związane z bólem, strachem, niepewnością oraz dezorientacją, które często towarzyszą danym osobom w ich codziennym życiu”. 

Kolejną formą wizualnego przedstawienia negatywnych doświadczeń emocjonalnych oraz procesów zachodzących u osób z depresją/ chorujących na CHaD jest sylwetka, w której Ola wykorzystała ręcznie plecione, a następnie ręcznie przyszywane warkocze z przędzy, dodające oczekiwanego dramatu do przeciętnie prostej sylwetki z dzianiny. Warkocze wizualizują „splątane myśli”, próbę adaptacji w społeczeństwie i pozorowania dobrego samopoczucia, jednocześnie symbolizują kruchość: jedno cięcie i z idealnie splecionych warkoczy powstaje chaos i bałagan z rozplątanych pasm.

Ostatnia sylwetka, z metalową kolczugą na głowie, to płachta uszyta z wełny. To nawiązanie do postaci człowieka uwięzionego w ciężkiej depresji. Metalowa, ograniczająca widoczność kolczuga oraz nałożona na to „zbroja” nawiązują do ciężaru, jaki niesie ze sobą osoba chora. Z jej perspektywy jest w sytuacji bez wyjścia, wszystko ją przerasta.„Incomprehizm” (od angielskiego incomprehensible: niezrozumiały, niepojęty), stara się wyrazić tę rzeczywistość poprzez modę. 

„Kolekcja skłania do refleksji, głębszego zrozumienia oraz zaprzestania bycia obojętnym na ludzkie problemy natury psychicznej, z którymi może się spotkać tak naprawdę każdy z nas”, twierdzi Ola.

Fot: Anna Zborowska

Zdjęcia z czerwonowłosą modelką: Agnieszka Grobelna @agnieszka_grobelna, makijaż: Magdalena Godek @mgodekmakeup, modelka: Ania Tracz @aniatracz. Zdjęcia z blond modelką: Aleksandra Gajda @foty.oli, makijaż: Agata Dziopak @agatadziopak.mua, modelka: Nina Stec @ninaninsonstec.

Sebastian Siuta: Drag Generation

„Temat drag queen jest mi o tyle bliski gdyż na co dzień sam mocno eksperymentuje z garderobą damskich ubrań; ponadto często spotykam artystki, które zajmują się dragiem. Stworzenie inne osobowości i wykreowanie jej w perfekcyjny sposób stało się dla mnie inspiracją do stworzenia kolekcji, która nie miała za zadanie kopiowanie dragu – jest to moja własna interpretacja”, mówi Sebastian.

Odpowiedzią na brak pełnego makijażu drag są czarne maski. Sebastian  chciał uniknąć peruk oraz makijażu, by nie odwracały one uwagi od ubrań oraz nie stwarzały teatralności poruszanego przez niego tematu. 

„Żyjąc we współczesnym świecie chciałem pokazać, iż każdy z nas może wyrażać siebie poprzez ubrania w sposób jaki najbardziej mu odpowiada – dlatego kolekcja ta może być noszona przez każdego oraz ma przełamywać stropowe przedstawienie męskiego ubioru. 

Fot: Adrianna Byś

Inspiracją stałem się również ja sam; ta kolekcja to opowieść o tym ile barier należy przełamać aby stać się sobą i akceptować siebie; każda sylwetka opowiada inną historię w moim rozumieniu prostą, ale niekoniecznie widoczną na pierwszy rzut oka”.

Make up: Weronika Ćwiklik

Inspiracją do stworzenia pierwszej sylwetki stał się szkolny mundurek – stąd przesadzony kołnierz, duże klapy oraz kołnierze.

Sylwetki uzupełnione kolorami flagi LGBT miały być interpretacją emocji oraz doświadczeń czy też konkretnych osób.

I tak, przykładowo, czerwona miała za zadanie oddać odwagę, na co wskazuje jej kolor oraz formy zastosowane w tej stylizacji – krótka spódniczka, wysokie buty, krótka marynarka. Inspiracją do powstania żółtej stała się osobowość jednego z ulubionych artystów Sebastiana Freddiego Mercury’ego.

Freddie/ Fot. Ivan Guerrero/Unsplash

„W kolekcji połączyłem eleganckie formy (krawaty, kołnierze) oraz streetowe (kurtka bomber czy obszerne spodnie). Motyw kokardy łączy męskość z kobiecością, bo nie kojarzy się na co dzień z męska sylwetką”

Kolekcja został uszyta z czarnej garniturowe wełny oraz czarnej satyny.

Gabriela Kaznowska: Spaceflight 3034

Jest rok 3034, Ziemia została zniszczona. Ludzie, którzy przeżyli zaczynają wszystko od nowa na Saturnie. Odbudowują swoją przestrzeń, niestety powoli tracąc człowieczeństwo. Technologia sprawiła, że stali się StoneWarrior-ami.

„Początkowo inspirowałam się lampą lawową i jej kształtem, który przypominał mi statki kosmiczne. 

Lampa lawowa/ fot: Marlen Stahluth/Unsplash

Ostatecznie stworzyłam jednak kolekcję, która pokazuje różne etapy: normalne ubrania w trakcie apokalipsy i ucieczki na inną planetę, po takie, które pomogłyby w przystosowaniu się na nowym lądzie. Skutkami trudnych warunków mieszkania na innej planecie był brak możliwości rozmnażania się. Stąd ludzie zbudowali tam kapsuły potrzebne do reprodukcji ze swoich DNA, tworząc StoneWarrior-ów: nowych ,,ludzi”.

Całą kolekcję uszyłam sama w pokoju 10m2 (było ciężko), ale przez to czuję jeszcze większą satysfakcję. Nie chciałam iść w fast fashion, dlatego zainwestowałam w materiały, które są dobrej jakości i mogą posłużyć ludziom na lata. Starannie je dobierałam. Korzystałam też z ubrań z secondhandów: przerabiałam je, dając im nowe życie. 

Fot. Anna Zborowska

Wszystko stworzyłam sama: od pomysłu w głowie i rysunki poprzez uszycie jej i stworzenie całej sesji wizerunkowej. Kolekcja niczym kosmiczna kapsuła pozwala dowolnie zamieniać i łączyć elementy ze sobą. Powstaje wtedy dowolna ilość kombinacji”, opowiada Gabriela.

Wśród pokazów kolekcji gościnnych zobaczyliśmy m.in. nową propozycję Ani Szczygieł, absolwentki szkoły sprzed kilku lat.

Szczygiel: THINK 

„Kolekcja manifestuje walkę zdeterminowanej kobiety, która zmaga się ze zmianami społecznymi i politycznymi w latach 70-tych, walcząc jednocześnie o niezależność, wolność słowa i miłość. Zaprojektowana w duchu mody świadomej z ponownie wykorzystanych materiałów, poddanych dekonstrukcji”, opowiada Ania.

Jak mówi projektantka, materiały pochodzą z centrum recyklingu położonego na terenie hrabstwa Cambridgeshire, od lokalnych fundacji, które dysponują niechcianymi końcówkami tkanin. Zysk z ich sprzedaży jest tam, przekazywany na cele charytatywne.

SZCZYGIEL to limitowane i najczęściej pojedyncze egzemplarze, stworzone w odpowiedzi na rosnącą świadomość nadprodukcji. To także różnorodność poprzez łączenie i eksperymentowanie z materiałem i stylem, z naciskiem na zero waste.

Zdjęcia: Dorota Wolf, Jurand Szczerkowski, modelka: Matylda Pacewicz, makeup artist: Wiktoria Ziomek.

www.michalzaczynski.com objął wydarzenie patronatem medialnym.


Słuchajcie moich podcastów <
TU>, komentarze czytajcie na Facebooku <KLIK>, a ładne rzeczy, ładne miejsca i ładne stories oglądajcie na Instagramie <KLIK>.

Dodaj komentarz