Co zobaczyć w Mediolanie? Przewodnik subiektywny.
Miasto odwiedziłem już kilkadziesiąt razy; dziś – w moje urodziny – jestem w nim znowu.
Początkowo kręciłem się – jak pewnie wielu przyjezdnych – wokół katedry i najbardziej znanych obiektów. Wcale jakoś mnie nie zachwyciło. Z czasem jednak odkryłem rzeczy znacznie ciekawsze. Inspirujące, nieoczywiste czy – jak się okazało – dla mnie ważne. Dlatego to właśnie im poświęcam uwagę, turystyczne atrakcje wspominając tylko zdawkowo.
Kogo pamiętam z Ukrainy
Sprzedawczynię na nabiale, w adekwatnym fartuchu. Stoisko 29, w hali kijowskiego Żytnego Rynku. Położyła głowę na blacie i usnęła. Obudziły ją okrzykiem czujne koleżanki, gdy robiłem jej zdjęcie. Uśmiechnęła się nieprzytomna.
Blask! Premiera ostatniego odcinka podcastu.
Zapraszam dziś na ostatni odcinek mojego podcastu Blask! Na grande finale zostawiłem opowieść o południowych Włoszech, które od 2020 roku stały się moim drugim domem.
Z miłości do torebki. Wystawa Fendi w Rzymie – recenzja.
Jaka dobra to wystawa! Mimo że Fendi zaraz stuknie setka i marka mogłaby porwać się na monstrualną ekspozycję – patrz, dla przykładu, młodszy przecież Armani i jego Silos w Mediolanie, nie do przejścia swoją drogą; – jest skromnie. Za to z sensem i godnie.
Kijów: park samochodów zamienionych na kwietniki
Byliście, drodzy Państwo, kiedyś w parku samochodów zamienionych na kwietniki w Kijowie? Wiem, że nie, więc zazdrośćcie. Było wspaniale.
Do parku wchodzę przez Muzeum Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Na naddnieprzańskiej skarpie rozrzucono mroczne, bunkropodobne bryły skrywające muzealne eksponaty. Konkretnie – 300 000 eksponatów. Posągi muskularnych sołdatów i ich matek – gniewnych radzieckich kobiet – podtrzymują tony betonowych sklepień. Pieśni patriotyczne wybrzmiewają z ustawionych głośników – na świeżym powietrzu, na dziesięciu hektarach. A wszystko to po bezkres wyłożone płytami chodnikowymi. Gdyby nie pomalowany wesoło w groszki czołg, pomyślałbym, że jestem w Phenianie. Tak – mniej więcej – wyobrażałem sobie stolicę Korei Północnej.