Sukienkowi projektanci?
Sukienkowi projektanci? Przerost formy nad treścią, czy raczej: niedopasowanie formy do funkcji? A może ściąganie z zachodnich wybiegów i powtarzalność? Dawno i nieprawda. Takie zarzuty miały pewnie drzewiej rację bytu, ale dziś możemy je wrzucić na antresolę, zaryglować i – oby – więcej do niej nie zaglądać. Oczywiście, tak zwani młodzi polscy projektanci grzeszą nudą, cynicznym zbijaniem popularności (i jako takich zysków) na T-shirtach z mało wyrywnymi hasłami i kompulsywnym wypychaniem na wybieg, manekiny, czy wieszaki tak zwanej dresówki (o czym wkrótce), ale kolekcje uznanych nazwisk pokazują, że polska moda ma się dobrze, a nazwiska są uznane nie bez powodu.
Bezkrytyczni, czyli krytyka w modzie
Tak ostro jeszcze nie było. Najwięksi projektanci już nie tylko zakazują krytykom wstępu na pokaz, ale i publikują otwarte listy dyskredytujące recenzentów ich kolekcji. I to w dobie Internetu, kiedy każdy odbiorca mody może napisać, co myśli.
Paprocki & Brzozowski „Emmanuelle”. Relacja z pokazu – AKTUALIZACJA
Czy szanowni państwo bywalcy mogliby wreszcie przestać się spóźniać? Pokaz najnowszej kolekcji „Emmanuelle” duetu Paprocki & Brzozowski zaplanowano na godzinę 22-gą. W środku tygodnia to naprawdę graniczna pora. Toteż projektanci uprzejmie poprosili na zaproszeniach o punktualne przybycie. Ale gdzie tam! O 22.15 po przestrzeniach Och Teatru, w którym pokaz miał się odbyć, hulał wiatr…