Klasyka i gust: kolekcja Heritage marki BYTOM
Heritage znaczy dziedzictwo. Nic dziwnego więc, że specjalna kolekcja BYTOMIA na obecny sezon to hołd złożony klasycznej męskiej garderobie i tradycyjnemu krawiectwu.
Brzmi monotonnie? Ani trochę. Heritage wyróżnia się bowiem dużym wyczuciem gustu.
Wdzięcznie utrzymana w lekkim klimacie vintage, pozwala odnaleźć aluzje do lat 70. i 80. Dzięki temu nie przypomina oferty zgodnych z korporacyjnym dress codem strojów służbowych, lecz jest pełnoprawną, silnie akcentująca współczesne trendy propozycją, idealną do noszenia nie tylko w pracy, ale i w czasie wolnym, w mniej lub bardziej formalnych sytuacjach.
Mamy więc dwurzędowe garnitury, nierzadko z ostentacyjnie szerokimi, jedenastocentymetrowymi klapami i z dodającym im klasy stebnowaniem. Podobać mogą się też płaszcze, od obszernych dwurzędowych po wełniane trencze, które nawet normcore’owym stylizacjom dodadzą szyku i – jak przystało na modowy evergreen – trudnego do zdefiniowania blasku. Ale też ta kolekcja w znacznej mierze składa się właśnie z takich ubrań i dodatków, które „podciągną” cały strój, czyniąc go ciekawszym, bardziej rasowym i po prostu męskim. To także dzianinowe golfy, optycznie wysmuklające sylwetkę kamizelki, filcowe kapelusze, monki i brogsy.
Moją uwagę zwróciła też kolorystyka. Mniej tu wyrazistych, biurowych odcieni niebieskiego i stali, więcej zaś barw ziemi: szlachetnych brązów i beżów, nieoczywistych odcieni cegły, camelu czy miodu, czerwieni i bordo, łagodnie przełamanych tonacjami bieli i łagodnych błękitów.
Elegancja, w tym także ta miejska czy weekendowa, wymaga jednak jakości. W Heritage, oprócz samego nienagannego wykonania, odpowiadają za nią tkaniny włoskich manufaktur. To świetne wełny działającego od drugiej połowy XVII wieku Vitale Barberis Canonico, ale też materiały tak renomowanych producentów, jak Tallia Di Delfino czy In Tes Pra. Dzięki nim ubrania kolekcji są przyjemne w dotyku, ładnie układają się i dobrze noszą.
Ambasadorami najnowszej kolekcji zostali mistrz sztuki aktorskiej Jan Frycz oraz debiutujący niedawno w serialu „Ślepnąc od świateł” Kamil Nożyński. Sesję zdjęciową zrealizowano we wnętrzach legendarnego warszawskiego klubu SPATIF.
Kolekcja jest dostępna na www.bytom.com.pl oraz w wybranych salonach marki.
Partnerem wpisu jest BYTOM.
Moje komentarze czytaj na Facebooku <KLIK>, a ładne rzeczy, ładne miejsca i codzienne, bezkonkurencyjne stories oglądaj na Instagramie <KLIK>.