Na fakturę
Inspiracją nowej, kapsułowej kolekcji premium marki Reserved jest jedzenie. Po prostu. Efekt? Smacznie i lekko, acz treściwie.
Umówimy się: kulinaria w takim kontekście brzmią niecodziennie. Jednak zarówno odzież, jak i gastronomia, podlegają przecież modom i trendom. Zaczęliśmy od obserwacji związanych z tym co i jak lubimy jeść. Jakie towarzyszą temu emocje? Jak zmieniają się nasze preferencje? Jak te aspekty ewoluowały na przestrzeni ostatnich lat. Wszystko to, co utożsamialiśmy kiedyś z kulinarnym luksusem zostało zastąpione prostszym i bardziej przyziemnym rozwiązaniom, które jednocześnie są nam o wiele nam bliższe. Białe obrusy, elegancka zastawa i świece zostały zastąpione przez nieco krzywą, ręcznie malowaną ceramikę i sztućce nie do pary. Dzielimy się, wspólnie cieszymy jedzeniem. A w modzie zachodzą analogiczne zmiany.— opowiada mi współautor kolekcji, Michał Mrzygłód.
Jak zatem przełożono temat kuchni na kolekcję ubrań?
– Skupiliśmy się na aspekcie sensualności. Tak jak w jedzeniu, tak w modzie stymuluje nas przecież kolor i faktura – opowiada Michał.

A więc soczyste barwy lata – świeżych południowych owoców i warzyw. Trochę nadruków luźno inspirowanych ręcznie malowaną ceramiką, ale i rękodziełem, by wspomnieć o koszuli ozdobionej haftem kojarzącym się z kuchennym obrusem. Lniano bawełniany sweter w zyskał z kolei żakardowy deseń, odnoszący się do roślin strączkowych.
„Zależało nam, by w kilku modelach kolekcji pojawiły się ludyczne, rustykalne motywy, odnoszące się do tradycyjnej, dostępnej kuchni”, przyznają projektanci Reserved.

Oprócz żakardów, wsród oryginalnych faktur znaleźć można sweter boucle – bawełniany, więc w sam raz na lato, koszulki polo z bawełny organicznej z nylonem, o splocie przypominającym ręcznikowe frotte, oraz koszule z długim rękawem, uszyte w 100proc. z lnu.
Jest też seersucker, zwany czasem w Polsce korą. Tyle że w ciekawszym wydaniu; uszyte z niego szorty oraz komplet długich spodni z koszulą z kubańskim kołnierzem w dotyku przypominają muślin. Do tego sweter w biało-pomarańczowym melanżu („idealny do opalenizny”, mówi Michał) o strukturalnym splocie oraz dżinsy z 30-procentowym dodatkiem włókna konopnego, przyjaznego środowisku.
Konopie nie wymagają ogromnych ilości wody, są odporne na działanie szkodników, co czyni zbędnym stosowanie chemicznych środków ochrony roślin, a jeden ich hektar pochłania 2,5 tony CO2, przyczyniając się do ograniczenia efektu cieplarnianego. Włókno konopi jest również wyjątkowo trwałe – wykonane z niego ubrania mogą służyć przez wiele lat.
Piszę jednak „przemycono”, bo spodnie nadal są miłe w dotyku, nie mają charakterystycznych zgrubień czy chropowatości i nie wyświecają się, co w przypadku tradycyjnie traktowanej konopii wcale nie jest oczywiste.

I jeszcze ciekawostka. Jak na jadalne inspiracje przystało, T-shirty uszyto z organicznej bawełny, barwionej technologią Fikus, tj. odpadami spożywczymi, takimi jak liście oliwek czy skórki granatu. Nie tylko zdrowsze dla skóry, ale i planety. Woda po farbowaniu może zostać wykorzystana do podlewania roślin i celów rolniczych.
Partnerem wpisu jest Reserved. Kolekcja dostępna TU.