Być jak Magda Gessler

W sam raz na pierwszy dzień lata: finałowy odcinek podcastu „Jak wytrzymać z ludźmi?” 

…czasem jednak nawet gdy bardzo nie chce się zwracać na siebie uwagi, ta i tak zostanie zwrócona. Zna to każdy wegetarianin, a weganin tym bardziej. Oto bawię w jednej zagranicznych stolic. Służbowo. I jestem zaproszony na kolację. Wcześniej pada pytanie o moje kulinarne preferencje. Podaję. Ale chyba komuś coś się zapomniało, coś umknęło, bo w anonsującym dania wieczoru menu,  położonym – jak to zwykle podczas takiej kolacji –  na talerzu, widzę samo mięso. Pozycja pierwsza: pork’s head. Świńskie łby! Hurra!, myślę sobie, dawno nie zrzuciłem kilku kilogramów ot tak, na raz, uciemiężony wymiotami dalej niż wzrok mój sięga.

Ponieważ stolica należy do takich bardziej światowych niż mniej, nie jest to oczywiście świński łeb per se, lecz elegancko wyglądający krokiet z łba rzeczonego uformowany, z kleksem emulsji z przegrzebka i twistem żelu z podgrzybka.

Bo prawdzie świńskie łby widziałem w Ustce. Tak, w Ustce! Na Dniach Podhala. Dni Podhala i Góralskie Smaki! Na promenadzie z widokiem na morze i krzewy dzikich, równie dziko róż kwitnących, rozstawiono stoły, ławy i drewniane budy z bacowskim jadłem.

Ja myślałem że zdefekuję, Janusz – kumpel, z którym byłem – ze znudnieje. Obaj zaś że stracimy przytomność na widok wesołej rodzinki ogryzającej świński, pieczony w całości łeb właśnie. Najbardziej kryzysowy moment przyszedł wraz z ujrzeniem pacholęcia, które wesoło bawiło się gałką oczna rzeczonego wieprza. Nasze twarze nabrały wówczas tyleż intrygujących co złowróżbnych odcieni malachitu i szmaragdu. Rodzina – letnicy z południa Polski –  spojrzała na nas z pogardą, jak na pie***lniętych, jak na dwa miastowe wymoczki. Normalnym przecież jest, że latem nad Bałtykiem obrabia się głowiznę.

Ech, wakajki! Ech, latko!

Całości słuchaj od środy 21 czerwca na Spotify, Apple i Google Podcasts, na Tidalu i YouTube. Komentuj, subskrybuj, udostępniaj i lub!

Wszystkie odcinki wszystkich moich trzech podcastów znajdziesz TU.

4 Komentarze

  1. Magda
    21 czerwca 2023

    Miałabym womitacje, jak nic! Aczkolwiek zabawy pacholęcia poniekąd rozumiem, w dzieciństwie spędzałam wakacje na wsi i tam różne części ciała służyły nam do zabawy;) Taka kurza noga w stężeniu pośmiertnym na przykład świetnie nadawała się na grabki do piaskownicy…

    Odpowiedz
  2. Magdalena
    21 lipca 2023

    Panie Michale, w ciągu dwóch dni przesłuchałam wszystkie podcasty „Jak wytrzymać z ludźmi”.
    Podziwiam dowcip, inteligencję, ironię i czekam na więcej.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz