Premierowo na moim blogu: Kata Haratym – kolekcja na wiosnę i lato 2024.

Dziś premiera!, ekologia, Moda | 27 listopada 2023 | 2 komentarze

Wełniane koce zamienione w kurtki, skrawki firanek – w jedyną w swoim rodzaju suknię. Szydełkowa sukienka powstała z dekonstrukcji pięciu bluzek znalezionych w lumpeksie. Najnowszej kolekcji Katy Haratym patronuje upcycling i dawanie nowego życia materiałom.

– Chciałam wrócić do swoich korzeni, radości z tworzenia rzeczy unikatowych. Taki eksperyment: na przekór, pod prąd – wyjaśnia Kata.

Te pomysły, jak przyznaje, zrodziły się z kryzysu twórczego. – Wszystko już było i nie jestem w stanie uniknąć wtórności. Ale chcę tworzyć. Dlaczego więc nie skupić się na tworzeniu na bazie materiału, który już mam, i potraktować to jako wyzwanie zamiast ograniczenia?  

Jak wyglądały te przemiany? – Koce okazały się problematyczne. Znalazłam kilka wzorów, które bardzo mi się spodobały, ale technolożki i krawcowe szybko ściągnęły mnie na ziemię. Stwierdziły, że ich maszyny nie są przystosowane do szycia tak grubych materiałów, więc możemy opracować krój, ale szycie pozostaje tylko ręczne. Takie wykończenie nie do końca mi się podobało, ale skontaktowałam się z Justyną (@henmade.crochet), z którą wcześniej opracowywałyśmy szydełkowe kolczyki, topy i akcesoria. Uznałyśmy, że pięknie wyglądałoby wykończenie kurtek właśnie szydełkiem.

W materiały Kata zaopatrywała się głównie naVinted, olx i poprzez prywatne ogłoszenia. – Polskie secondhandy rzadko mają na stanie dobrej jakości wełniane koce. To będą raczej polarowe kocyki z marek typu Primark. Podobnie w kwestii szydełkowych bolerek, z których została zrobiona sukienka: znalezienie ośmiu sztuk tego samego modelu było możliwe tylko w internecie, korzystając m.in. z wyszukiwania po zdjęciu. W tym przypadku godziny researchu były podstawą. 

Bawełniane czy lniane pościele z haftami i mereżkami, z których projektantka uszyła koszule, to także efekt przeszukiwania portali aukcyjnych. Na szczęście dla niej „wiele osób pozbywa się chomikowanych przez  ich babcie pościeli  „na wiano”, choćby dlatego, że nie pasują im do wystroju nowych mieszkań”. – Szkoda, ale dzięki temu ja mogę wykorzystać je gdzie indziej. Innym przykładem są jeansy, które udało mi się pozyskać hurtowo jako deadstock polskiej produkcji z początku lat 2000: proste, męskie, z grubego denimu, przeleżały w magazynie dobre 20 lat. Nigdy nie sprzedane, a świetnej jakości. Taka radość poszukiwania! 

Projekty Katy Haratym kupisz TU.

Design and production: Kata Haratym-Janik  @kataharatym/ Photographer: Anna Czerny-Zwolak @annczerny/ Stylist: Iwona Leśniak @yvles/ HMUA: Patrycja Piechówka @patrycja.piechowka/ Model: Julia | Xmanagement @xmanagement_warsaw/ Retouch: Dominika Zięba @_dominikazieba

Słuchaj moich podcastów <TU>, komentarze czytaj na Facebooku <KLIK>, a ładne rzeczy, ładne miejsca i ładne stories oglądaj na Instagramie <KLIK>.

2 Komentarze

  1. Ewa Zbaraszewska
    27 listopada 2023

    Piękna kolekcja, nowoczesna lecz powiew przeszłości jest odczuwalny , podoba mi się bardzo?

    Odpowiedz

Dodaj komentarz