Magda Butrym x H&M. Wspólna kolekcja.
Po raz pierwszy w historii kolekcji szwedzkiej marki ze światowymi kreatorami, do współpracy została zaproszona polska projektantka.

Wróżka prawdę ci powie. Dwanaście lat temu z ramienia redakcji nieistniejącego już „Fashion Magazine” poprosiłem Marzenę Mrówczyńską, tarocistkę, astrolożkę, numerolożkę i parapsycholożkę w jednej osobie, znaną mi z równie nieodżałowanej Ezo TV, o prognozy dla polskiej mody. Na pytanie o szanse dla wspólnej kolekcji polskiego projektanta dla H&M rozłożyła karty i rzekła bez wahania: „To będzie kobieta! Póki co jest jeszcze mało znana! (…) 2013 rok już może należeć do niej! Zaś w najbliższych latach przebije wszystkich w Polsce szybko stanie się sławna na Zachodzie”.
Wypisz wymaluj – Magda Butrym.


Żarty na bok, ale Butrym, która własną markę odzieżową założyła kilka miesięcy po przepowiedniach wróżki Marzeny (wcześniej projektowała m.in. dla La Manii), istotnie nad Wisłą przebiła wszystkich. Teraz jako pierwsza stworzyła wspólną kolekcję ze szwedzką sieciówką.
Dlaczego to istotne?
Po pierwsze, potwierdza rangę i renomę Butrym. Oczywiście – dla niewtajemniczonych – jej projekty sprzedają tak prestiżowe instytucje, co Net-a-Porter, Luisa via Roma (online), londyński Harrods, mediolańskie Antonia i Antonioli (też stacjonarnie), że nie wspomnę o oszałamiającym salonie Magdy w Warszawie, a noszą je m.in. Jennifer Lawrence, Natalie Portman, Dua Lipa czy Iga Świątek – zatem nie potrzebuje ona specjalnej walidacji. Jednak H&M współpracuje tylko z ważnymi, ciekawymi i pionierskimi. W skali globalnej, nie lokalnej. By wspomnieć m.in. o Stelli McCartney, Comme des Garcons czy Simone Rocha.
Po drugie, świetne kreacje Butrym, nierzadko przekraczające nieosiągalną dla wielu cenę 10 tysięcy złotych za sukienkę, będzie można kupić za ułamek kwoty. A o jakość H&M takich kolekcji dba.

Czego możemy się spodziewać? Piękna i wybornego rzemiosła. Jak czytam w informacji prasowej, kolekcja będzie swoistym podsumowaniem dziesięciolecia działalności projektantki i okazją do ponownego zaprezentowania najbardziej lubianych sylwetek marki – od „prześwitujących sukienek, które przypominają płatki i kwitnące kwiaty, po szerokie ramiona i ustrukturyzowane, obszerne płaszcze. Kluczowe elementy kolekcji obejmują czerwoną suknię z falbankami, która przyjmuje formę bukietu czerwonych róż, zwiewną suknię z szydełkową koronką i mięsisty bordowy skórzany płaszcz”.

Do tego sukienki z dzianiny w charakterystycznych dla marki odcieniach różu i czerwieni, a także efektowny nadruk róż. Dodatki obejmują sandałki z kwiatami na obcasach, kultowe kolczyki z motywem róży, wykonane ze srebrnych kryształów oraz jedwabne apaszki na głowę, które reinterpretują tradycyjne polskie chusty. Bo Magda nieustannie nawiązuje do słowiańskiej estetyki, sztuki i rękodzieła, w czym tkwi część jej unikatowości (a więc i sukcesu). Względnie po prostu z nich korzysta, bo wiele elementów jej kolekcji powstaje w małych zakładach w Polsce.

„Kolekcja jest pełna witalności i radości; mówi o wyjątkowych umiejętnościach Magdy w interpretowaniu współczesnej kobiecości w unikalny sposób”, powiedziała szefowa H&M-u Ann-Sofie Johansson.
Kilka lat temu udzieliła mi obszernego wywiadu i opowiedziała po co tak naprawdę H&M-owi te współprace, kto do kogo się zgłasza, co w nich jest największym wyzwaniem. Przeczytacie TUTAJ.

Kolekcja trafi do sprzedaży 24 kwietnia. Będzie dostępna online na hm.com i wybranych sklepach stacjonarnych na całym świecie, w tym przy ulicy Marszałkowskiej 104/122 w Warszawie.
Na razie mamy zdjęcia z przymiarek. Oficjalna kampania – wkrótce.








Słuchaj moich podcastów <TU>, komentarze czytaj na Facebooku <KLIK>, a ładne rzeczy, ładne miejsca i ładne stories oglądaj na Instagramie <KLIK>.
