
Dzieje grzechu. Dolce&Gabbana – studium przypadku.
Były już „syntetyczne” dzieci z in vitro, brzydka Selena Gomez, wezwanie do bojkotu Eltona Johna czy model sandałów o nazwie „niewolnik”. Ale numer z rasistowskim hejtem na Chińczyków może Dolce&Gabbanie już się nie udać. W grę wchodzi pół miliarda dolarów strat. I to mimo że branża mody uprzywilejowanej elicie szybko wybacza najgorsze nawet błędy.
Tekst: Agata Marciocha*

Walka o pierwszy rząd
Sprawa jest poważna. Chodzi o miejsca w pierwszym rzędzie na pokazach mody. Nie każdy ma szansę dosiedzieć na nich późnej starości.
Bezkrytyczni, czyli krytyka w modzie
Tak ostro jeszcze nie było. Najwięksi projektanci już nie tylko zakazują krytykom wstępu na pokaz, ale i publikują otwarte listy dyskredytujące recenzentów ich kolekcji. I to w dobie Internetu, kiedy każdy odbiorca mody może napisać, co myśli.