„Orient Express” – Dawid Woliński na jesień i zimę 2014/2015. Relacja z pokazu.

Moda | 14 lutego 2014 | 6 komentarzy

Dawid Woliński wiele zrobił, byśmy przestali traktować go poważnie. Słitfocie, fotograficzny almanach współczesnego wnętrzarstwa urządzeń dźwigowych, softporno wprost z siłowni, czy z łóżka…W samodeprecjacji i tak miał już doświadczenie, by wspomnieć o niesławnej produkcji TVN „Woli i Tysio na pokładzie”.

dawid woliński 1

Dla psychologów powyższe aktywności to wskazówka do rozpoznania depresji narcystycznej. „Marzenia o własnej wielkości przy osobowości cechującej się niepewnością, brakiem równowagi i poczucia własnej wartości” – czytamy w opisie symptomu.

I oto nagle powrócił z nową kolekcją. Jako projektant. Dobry pomysł, bo to dobra kolekcja. Rzadko w Polsce widzi się takie materiały i takie ich zastosowanie. Po prostu: kunszt i duże pieniądze. Ostentacyjny luksus, ale w bardzo dobrym guście.

Dawid zafundował nam podróż Orient Expressem. Bogato, specyficznie zdobnie i specyficznie wschodnio. Bałkany empire,  biżuteryjne ornamenty, motywy religijne… Orient to różnych epok, ale też klas i warstw społecznych. Co widoczne zwłaszcza w sylwetkach męskich; tu mężczyzn potraktowano jak poddanych kobietom, a nie im równorzędnych.

Porównań do kolekcji Dolce&Gabbana na obecny sezon nie da się uniknąć, choć Woliński nie zastosował zdobień tak maniakalnie, co włoski duet. To w pierwszej części, bo drugą wypełniły kreacje bardziej „sprzedażowe”. Bardzo w klimacie kolekcji Gucci na minioną wiosnę i lato. Cóż, „Orient Express” to szykowna, zachwycająca jakością kolekcja, nawet jeśli wbrew nazwie mijała po drodze włoskie destynacje (choć też bywały linie tej luksusowej kolei, prowadzone przez Mediolan i Wenecję).

Aha. Dawid Woliński wspominał, że drugą inspiracją był styl Imeldy Marcos. „Elle” wytknęło mu, że Marcos była nie tyle wielką damą filipińskiej mody, ile przekręciarą i tyranem. Ja bym dodał, że słynna jej kolekcja sukien, futer i kilku tysięcy par butów, została kilka lat temu zniszczona przez szalejące w tej części Azji ulewy. A do ocalałej części garderoby dobrały się termity i inne insekty. I ją po prostu zżarły. Marcos to więc chyba nie najlepsza patronka kolekcji.

dawid woliński 2 dawid woliński 3 dawid woliński 4 dawid woliński 5 dawid woliński 6 dawid woliński 7 dawid woliński 10 dawid woliński 11

 

Zdjęcia: Filip Okopny

6 Komentarze

  1. Gemmaa
    16 lutego 2014

    Jeszcze jedna obserwacja: sukienki z dwiem falbanami przez środek to kopia Givenchy. Przykre, że osoby uważane za najwiekszych polskich projektantów po prostu naśladują światowych twórców. Kopiując zawsze zostaną regionalnymi projektantami. Być moze odniosą sukces… regionalny. Skoro tak mierzą.

    Odpowiedz
  2. Aneta
    16 lutego 2014

    Panie Michale,obejrzałam relację z pokazu ,brawo załapał się Pan na pierwszy rząd :)Mma nadzieję że nie musiał Pan nikogo podsiadać 🙂
    A co do kolekcji to mi się nawet podoba. Natomiast w kwestii kopiowania innych projektantów to chyba tego nie da się uniknąć. Od jakiegoś już czasu odnosze wrażenie że wszytsko już było, ciężko uninkąc inspiracji lub kopiowanie innych. Było już,długo, krótko,szeroko,wąsko,skromnie,na bogato,z piórami,cekinami,zamkami.Naprawdę cięzko być oryginalnym. Cieszę się natomiast że pomimo tego,iż wydawało się jakoby Dawid Woliński skoncentrował swoje życie tylko na siłce i windzie, pamięta jeszcze o tym ,że jest projektantem.

    https://blogmocnodygresyjny.pl

    Odpowiedz
  3. Aneta
    16 lutego 2014

    przepraszam za literówki 🙂

    Odpowiedz
  4. metodi2
    20 lutego 2014

    Ehh taka długa relacja i ani słowa o tkaninach (że cekiny, jedwabie), o krojach (że były oversizy, ale nie tylko). Widać, że przerośnięte ego wzięło góre przy pisaniu tej relacji, huh?;) Kolejny samozwańczy krytyk.

    Odpowiedz
    • michalzaczynski
      21 lutego 2014

      Głównie kaszmir, drogi panie. W tej recenzji skupiłem się na czymś innym. O Pana ulubionych tkaninach i krojach dużo w poprzedniej relacji, z pokazu MMC.

      Odpowiedz
    • Anya
      21 lutego 2014

      Drogi panie, wytykanie tego, czego autor tekstu nie napisał jest bardzo złym guście. Przypominam, że blog to miejsce, w którym autor może napisać o tym, o czym tylko zechce. Ma również prawo pominąć pewne kwestie.

      Odpowiedz

Dodaj komentarz