Warning: call_user_func_array() expects parameter 1 to be a valid callback, class 'collapsArch' does not have a method 'enqueue_scripts' in /home/zaczynski/domains/michalzaczynski.com/public_html/wp-includes/class-wp-hook.php on line 286

Ania Kuczyńska: „Lava” – kolekcja na jesień i zimę 2014/2015. Relacja z pokazu

Moda | 27 października 2014 | 8 komentarzy

Fenomen Ani Kuczyńskiej polega na poczuciu bezpieczeństwa, jakie zapewniają jej kolekcje. Przyjęło się bowiem, że to, co oferuje można utożsamiać z dobrym gustem.

ania kuczyńska

Nie bez racji, swoją drogą. Proste, powściągliwe, a jednak z designerskim detalem, smaczkiem. Nic tu nie krzyczy, nie wymaga od użytkownika dyscypliny, czy wtajemniczenia w niuanse stylizacji, pozwalającego pewne rzeczy ze sobą łączyć, a pewne zabraniającego.

Z taką opinią Kuczyńska mogłaby spocząć na laurach. Jest – co może zirytować innych rodzimych twórców mody; mam tego świadomość – ukochaną projektantką warszawiaków. A sądząc po liczbie jej projektów, jakie się na mieście widuje (samych tylko toreb Shanghai w rok sprzedała ponad trzy tysiące, jak napisał wysłannik prestiżowego brytyjskiego dziennika The Guardian) – warszawskiej ulicy. Siedzę w tym biznesie od lat i nie przypominam sobie, by w XXI wieku ktoś z młodych polskich kreatorów miał aż takie przełożenie na to, co nosi (nieco zamożniejsza, racja) ulica.

Ta ulica zresztą jest nieco konserwatywna w swoim guście. Wszak Kuczyńska jest spadkobierczynią ideową i w znaczniej mierze estetyczną Barbary Hoff z lat 80. i 90. oraz Joanny Klimas z lat 90. i pierwszej dekady naszego stulecia. A obie projektantki wyznawały zasadę less is more i broniły polskiego gustu przed przesadą, bylejakością i wulgarnością.

A jednak pokazana w warszawskim hotelu Bristol o godzinie 15. (to wbrew pozorom istotne; czemu wiecznie musimy oglądać w stolicy pokazy nocą?) „Lava” była  inna od poprzednich.

ania kuczyńska 3

To najlepsza kolekcja Ani Kuczyńskiej. Najambitniejsza. Seksowna, ale romantyczna. Bo też niektóre z modeli można było skojarzyć z damskimi strojami z czasów polskich romantycznych zrywów i niepodległościowych powstań (te bufiaste rękawy, ta czerń i podkreślające klimat znakomite fryzury Jagi Hupało!). Choć sama projektantka podaje inny trop: fascynację kulturą protestancką i strojami liturgicznymi, zderzoną ze skrywaną seksualnością. A jeśli dodać do tego przełożenie na współczesną modę estetyki lat 60., 70., ta prosta z pozoru kolekcja staje się wielowymiarowa.

Zwłaszcza, że inspiracyjnie, jak przyznaje sama Kuczyńska, kolekcja krąży wokół artystki Georgii O’Keeffe oraz projektantki, muzy i współpracowniczki Yvesa Saint Laurenta Loulou de la Falaise. To ona natchnęła Saint Laurenta do zaprojektowania pierwszego damskiego smokingu i przezroczystych bluzek. Przezroczystości, całkiem zresztą odważnych, na pokazie było sporo. Tiule w zachwycającym odcieniu niebieskiego były jednym z najbardziej charakterystycznych elementów pokazu.

ania kuczyńska 6

ania kuczyńska 7

Co oprócz tego? Szmizjerki z marszczonymi rękawami, sukienki ze zdobnymi karczkami, spódnico – spodnie zapinane na zatrzask, pumpy, marynarki ze zdobnymi klapami zestawione ze spodniami z podwyższonym stanem i zakładkami… Rządzi wełna (niekiedy dziewicza), bawełna (rzadziej) i, oczywiście, czerń. Do tego bielizna (i kostium kąpielowy!), „dewocjonalia” wiązane przy kostkach i przegubach rąk oraz gumki do włosów niekiedy zakładane na ręce, jak w słodkich latach 90., na co zwróciła mi uwagę zaprzyjaźniona stylistka MK, oraz nowe modele toreb.

Ania Kuczyńska każdemu z gości wręczyła listę z opisem kolejnych wyjść pokazu. Nie widziałem, by ktoś z polskich projektantów zrobił to przed nią, nie licząc Dawida Tomaszewskiego (lecz na Fashion Weeku w Berlinie). A to ukłon w stronę publiczności (i dziennikarzy; nie jesteśmy w stanie wyłapać wszystkich niuansów i rozpoznać wszystkich tkanin nawet z pierwszego rzędu). I przy okazji taki retro-gadżet, wzorem mistrzów wysokiego krawiectwa, którzy dekady temu urządzali skromne prezentacje w paryskich hotelach. Przykład? „Kurtka z dwuwarstwowym kamizelkowym przodem. Spódnica wiązana troczkiem z tiulową godetą. Wełna, tiul francuski. Kolor: couture black”. Można? Można.

ania kuczyńska 8

ania kuczyńska 4

kuczynska 9

kuczynska 7

kuczynska 6

kuczynska 5

kuczynska 4

kuczynska 3

kuczynska 2

kuczynska 11

kuczynska 10

ania kuczyńska 2

 

Zdjęcia: Artur Cieślakowski dla After-After i Do You Know Fashion (o pokazie Ani Kuczyńskiej przeczytacie też https://www.dykf.pl/follow-designers/2014/10/22/pokaz-ani-kuczynskiej-lava-fw-2014-15) i Jakub Pleśniarski.

 

8 Komentarze

  1. kalina
    27 października 2014

    Wygląda przepięknie!och i ach.

    Odpowiedz
  2. JoannaMajkowska
    28 października 2014

    Aleksandra Kmiecik i Kas Kryst wręczają takie opisy sylwetek już od kilku sezonów.

    Odpowiedz
  3. Jag
    28 października 2014

    Zgadzam się w 100%: to jest najlepsza kolekcja Ani, najpełniejsza i najpiękniejsza. Po prostu kawałek dobrego krawiectwa.

    Odpowiedz
  4. michalzaczynski
    28 października 2014

    Ponieważ dostałem kilka pytań o team pracujący przy pokazie, uzupełniam: Jaga Hupało (włosy), Marianna Yurkiewicz (makijaż), Andrzej Sobolewski (stylizacja). A muzyka Sharif Laffrey. Wszyscy świetni.

    Odpowiedz
  5. Iwona
    29 października 2014

    Rozumiem,że osoby siedzące w pierwszych rzędach to osoby znające się na modzie/prawdopodobnie dziennikarze/?Jeśli tak, to chyba też się ubierają zgodnie z trendami,albo z własnym /dobrym?/gustem.Muszę się zastanowić jakie buty mam ubierać?truno mi -prowincjuszce i małostkowej wielbicielce zadbanych butów zebrać myśli..

    Odpowiedz
  6. kasia
    30 marca 2015

    do tekstu powyżej donoszę, że dla mnie każda para butów na widowni, to powyginane „człapy”

    Odpowiedz

Dodaj komentarz