Moda i technologia. Najciekawsze nowości na CES 2016 w Las Vegas – relacja własna z targów.
Bluzy z funkcją masażu, „inteligentne” skarpetki do biegania i pierwsze wygodne szpilki oraz domowa pralnia chemiczna i paski zwiększające obwód w miarę, jak jemy. Technologia jest w modzie.
Powiedzieć, że CES robi wrażenie, to nic nie powiedzieć. 3800 firm pokazujących się na powierzchni równej dwudziestu stadionom piłkarskim, 170 tysięcy zwiedzających (sama branża; zwykli śmiertelnicy nie mają tu wstępu) ze 150 państw i obecność najważniejszych szych tego biznesu, z prezesami Intela, Samsunga, YouTube’a czy General Motors na czele – styczniowy, doroczny CES w Las Vegas to największe na świecie targi elektroniki. Na przestrzeni niemal pół wieku to właśnie tu pokazano pierwsze smartfony, tablety, słuchawki, technologie HD, DVD, OLED i praktycznie wszystko, co towarzyszy nam w codziennym życiu, a działa na prąd i baterie lub jest z tym związane.
Na CES wybrałem się po raz czwarty. Oprócz ogólnych relacji do prasy, tym razem, specjalnie na swój blog, wybrałem najciekawsze premiery technologii związane z ubraniami, ich konserwacją czy sprzedażą. Niektóre z nich to przełomowe nowości, dostępne wkrótce w sklepach, inne – rozwinięcia pomysłów już znanych, pozostałe – prototypy i idee start up’owe.
Digitsole to inteligentne buty ze specjalnego tworzywa, obsługiwane przez aplikację na smartfona, dzięki której można je wydłużać, rozciągać lub ogrzewać. Futurystyczny wygląd to efekt inspiracji sportowymi samochodami. Jak przystało na 2016 rok, liczą też przebyty dystans i spalone kalorie. Niestety drogie – ok. 1,9 tys. złotych.
Fitness w ogóle dominuje w dzisiejszej elektronice. Wartość sprzedaży tego segmentu rynku, jak się prognozuje, osiągnie w 2016 roku 1,3 miliarda dolarów, a drobne urządzenia monitorujące wyniki w sporcie ma w Ameryce już co dziesiąte gospodarstwo domowe.
I tak, w Vegas swoją premierę miały rajstopy do yogi (autorstwa Billie Whitehouse z Wearable Experiments) z bezprzewodowymi sensorami, podpiętymi pod aplikację, która oferuje swoisty coaching w trakcie ćwiczeń, OMSignal sports bra, czyli pierwszy “inteligentny” biustonosz, który – podobnie jak stworzone wspólnie z Ralphem Laurenem koszulki tej firmy – analizuje dane biometryczne i poprawia osiągnięcia w fitnessie oraz gadżety dla biegaczy – buty Under Armour, które śledzą postępy w biegach bez potrzeby używania telefonu, „inteligentne” skarpetki marki Sensoria i naszyjniki od Swarovskiego, mierzące sportowe wyniki. Więcej ciekawostek dla biegaczy TU.
Ale w Las Vegas dyskutowano także na temat ryzyka, jakie niesie za sobą nieskrępowane, euforyczne udostępnianie osiągnięć w biegach czy fitnessie w mediach społecznościowych. Przemawiająca na CES Edith Ramirez, szefowa Federalnej Komisji Handlu, a więc rządowej agencji czuwającej nad ochroną prywatności Amerykanów, oświadczyła, że nie nosiłaby pokazywanych na targach zegarków typu Fitbit. To liczniki wybieganych na joggingu kilometrów, umożliwiające przy okazji rozmowę telefoniczną czy wysłanie SMS-a. – Nie chcę, by osoby postronne znały wrażliwe dane na temat mojego zdrowia – powiedziała jednak Ramirez. Urządzenia tego typu potrafią bowiem zapisywać także informacje o pulsie, pracy serca, nawykach żywieniowych, a nawet liczbie przewracania się z boku na bok podczas snu. To wszystko może zostać wykorzystane, na przykład, przez firmy ubezpieczeniowe, które wymuszą wyższą składkę, bądź odmówią wypłaty roszczeń, tłumacząc, że pacjent zataił przed nimi niezdrowy tryb życia czy problemy ze zdrowiem. O ile, oczywiście, sami udostępnimy swoje dane w sieci.
A propos zdrowia, Wisewear pokazało linię bransoletek (twarzą kampanii została sama 94-letnia Iris Apfel). Dostępne w domach towarowych Neiman Marcus i Bloomingdale’s w cenie 395 dolarów, to przedmiot na pograniczu mody i sprzętu medycznego. Bransoletki bowiem wszczynają alarm lub powiadamiają kogo trzeba w razie przewrócenia się, wypadku czy niebezpieczeństwa, wysyłając sms-a na któryś z ustawionych wcześniej numerów telefonu do bliskich (lub na pogotowie).
Intel pokazał Adrenaline Dress. Zaprojektowana przez Beccę McCharen (znaną, na przykład, ze strojów dla Taylor Swift do teledysku „Bad Blood”) sukienka ma wbudowane czujniki mierzące stres i poziom adrenaliny osoby ją noszącej i w miarę zmian nastroju sama potrafi zmieniać kształt. Adrenalina wykrywana jest tu poprzez szybszy oddech, podwyższoną temperaturę ciała czy wydzielanie potu. Kiedy poziom stresu spada, sukienka kurczy się i wraca do pierwotnych rozmiarów. Wykorzystuje zatem ten sam mechanizm, co w przypadku niektórych zwierząt, drastycznie zmieniających wygląd, by odstraszyć swoich potencjalnych agresorów w razie niebezpieczeństwa, tj. mimikrę. Kreacja została wydrukowana w 3D.
Inną nowością Intela jest wirtualna przymierzalnia skomunikowana z e-sklepem. Jak to działa? Prosimy drugą osobę o zrobienie zdjęć naszej sylwetki z czterech stron, a specjalna aplikacja łączy nas z sklepem on-line i pokazuje, jak będziemy wyglądać w konkretnych modelach dżinsów czy płaszczy (sami, oczywiście, wybieramy, jaki rodzaj garderoby nas interesuje) i podpowiada stylizacje. Przymierzalnia Intela będzie działać tylko z tymi platformami e-commerce, które podpiszą z nim umowę. Póki co, w sieci jest wersja beta. Zapisać się można do niej TU.
Samsung pokazał Smart Suit. To klasyczny garnitur z pinami, umiejscowionymi w butonierce lub zamiast guzików przy mankietach. Za jednym dotknięciem wyłączą one lub wyciszą telefon podczas służbowego spotkania, wyślą wizytówkę lub dany profil czy stronę internetową na komórkę rozmówcy (wystarczy, że ten przyłoży do nich swój aparat) i wykonają szereg innych tego typu czynności, wg uznania ich właściciela. Wraz ze Smart Suitem (sprzedawanym już w Korei za ok. 2 tysiące złotych) Samsung przygotował całą kolekcję The Human Fit – ubrań i dodatków zaawansowanych technologicznie. W jej skład wchodzą m.in. skórzane paski The Welt z wbudowanym w klamrę czujnikiem, rozpoznającym, kiedy jemy duży posiłek i automatycznie (oraz proporcjonalnie) zwiększający objętość paska, etui Sol Bag na mały laptop czy komórkę, obłożone bateriami słonecznymi, przez co ładujące umieszczony w etui sprzęt oraz Body Compass – spodnie i topy z wbudowanymi sensorami, potrafiącymi monitorować akcję serca, proces spalania tłuszczu (względnie tycia) i inne czynności, o których te ubrania „poinformują” nas poprzez stosowną aplikację w telefonie. Ubrania też mogą wszcząć alarm, że zbyt długo leżeliśmy na kanapie zamiast ćwiczyć.
New Balance zaprezentował buty do biegania z podeszwą środkową wydrukowaną w 3D przy użyciu proszku elastomerowego DuraForm Flex TPU, co zapewnia jej elastyczność, lekkość i trwałość, użytkownikowi zaś – idealny komfort i dopasowanie. Do produkcji tej podeszwy wykorzystuje się metodę selektywnego spiekania laserowego SLS, czyli nakładania warstwy po warstwie przy użyciu lasera. Proszek DuraForm Flex TPU daje otrzymanym elementom kombinację siły i elastyczności, odpowiednią dla obuwia startowego. Limitowana edycja tych butów najpierw pojawi się w kwietniu w Bostonie, potem w wybranych sklepach na całym świecie.
Ciekawa jest też marka Thesis Couture, tworząca rewolucyjne, jak głosi, buty na obcasach, inspirowane m.in. Fridą Kahlo, Billie Holiday, Michelle Obamą czy Malalą Yousafzai, reklamująca się hasłem „styl bez poświęcenia”. Założona zaledwie trzy lata temu Thesis Couture, którą współtworzą projektanci, ortopeda, inżynier i… astronauta, opracowała właśnie prototyp z polimerów nowej generacji. Dzięki nim szpilki mają wreszcie być wygodne i nie deformować stopy:
Poza tym lansowano buty sportowe zmieniające kolor za jednym naciśnięciem klawisza telefonu, parasole z czujnikami pogody i bransoletki dostosowujące wygląd czy kolor do reszty stylizacji:
Wraz z szaleństwem na punkcie druku 3D, coraz większą popularnością cieszy się też moda spersonalizowana, tworzona na miarę. W przypadku ubrań to nadal jeszcze kosztowne i mało wygodne (drukuje się wyłącznie z syntetyków), ale już pojedynczo drukowane oprawki okularów wydają się sensowną propozycją. Idealnie dobrane do twarzy i dopasowane do głowy, stworzone w ulubionym kolorze (debiutująca na targach drukarka 3D Mcor Arke jest pierwszą na świecie, drukującą w dowolnej barwie), mogą zagrozić modelom tradycyjnym. Zwłaszcza, że koszt produkcji takich drobiazgów za chwilę będzie znikomy. Podobnie coraz tańsze są buty. Znana także w Polsce marka United Nude drukuje je, na przykład, wg projektu słynnej architektki Zahy Hadid. Co ciekawe, tę holenderską markę założył siostrzeniec innej gwiazdy architektury, Rema Koolhaasa.
Ciekawostką były kamizelki i kurtki marki Scottevest. Na pierwszy rzut oka niczym nie wyróżniające się, jednak zaprojektowane w taki sposób by jednocześnie schować w ich kieszeniach nawet 40 różnych przedmiotów – od tabletu przez komórkę, klucze, dokumenty, portfel po zapalniczkę czy okulary. Kieszenie jednak są niewidoczne dla osoby postronnej, a wypchane gadżetami ubranie nadal wygląda zupełnie naturalnie i „płasko”. – To świetne w złych dzielnicach, w podróży czy w ogóle podczas potencjalnych zagrożeń – usłyszałem na stoisku. Obsesja na punkcie bezpieczeństwa była w tym roku jednym z kół napędowych całej branży konsumenckiej elektroniki, o czym szerzej napisałem TU.
Założone w 2011 roku w Singapurze TWare współpracuje jednocześnie z fizykami, medykami i projektantami mody. Odzież – konkretnie bluzy sportowe – z funkcją masażu, które oglądałem na targach, to póki co prototypy. Firma „uzbroiła” w system masażu gotowe ubrania H&M-u. Efekt w pierwszych sekundach po założeniu jest osobliwy – coś, jakby bluza sama chodziła po plecach i brzuchu. Chwilę później jednak następuje przyjemne odprężenie. Co ważne, same ruchy masażu są niewidoczne od zewnętrznej strony, przez co nie wyglądamy, jakbyśmy dostali drgawek i TWare nie naraża nas na zdumienie obserwatorów.
Super8 – jeden z najpiękniejszych gadżetów tegorocznej edycji, kamera marki Kodak, nie jest może związany z modą sensu stricto, ale zachwyca oldschoolowym designem. Zarówno cyfrowa, jak i analogowa, na tradycyjne taśmy filmowe, może być efektownym akcesorium. Cena – 400 dolarów.
I na koniec dwie z wielu nowości LG. Pierwsze to bezprzewodowe, wyposażone w Bluetooth słuchawki LG Tone Active. Odporne na wilgoć są trwałe, idealne – jak zaręcza producent – na siłownię i znakomicie dopasowują się do szyi. Ich zaletą jest też sam design. Dostępne w wielu kolorach.
Entuzjazm na targach wzbudził również Styler LG – domowa pralnia chemiczna wielkości lodówki. Czyści ubrania (nawet w 20 minut), odświeża, usuwa wilgoć, a dzięki specjalnemu zbiorniczkowi, do którego można wlać swój ulubiony środek zapachowy, usuwa z ubrań nieprzyjemną woń. Cena ok. 2 tysięcy dolarów.