„Zaznaczam, że nie czytałam”. Nowy odcinek Akademii PR-u (nie tylko) mody w moim podcaście.

Rzucił się świat mody do komentowania w social mediach mojego tekstu. Zostałem wydrwiony, poleciały wręcz wyzwiska. A także sprostowania, pretensje i żale. Tyle że, jak zauważyłem, nikt owego tekstu… nie przeczytał.

Komentujący zerknęli ledwie na nagłówek, może i na parę pierwszych zdań. Cóż, gdyby przeczytali, wiedzieliby dokładnie o czym piszę (a o czym nie), że temat bezpośrednio ich nie dotyczy, bo nie piszę o nich. Oraz że to tekst archiwalny, sprzed siedmiu lat. I to z tamtego czasu pochodzą wykorzystane w nim wypowiedzi.

Trudno z takim nastawieniem prowadzić jakąkolwiek rozmowę. Nawet, jeśli jedna z osób przyznała od razu: „zaznaczam, że nie czytałam”.

I o tym mówię w najnowszym odcinku mojego podcastu, a zarazem w kolejnej części Akademii PR-u mody. Choć to kwestie uniwersalne, znane bodaj w każdej branży. Poprzednio opowiadałem o wyzysku, wyciąganiu wiedzy i doświadczeń za czapkę gruszek, o tym, jak zrazić do siebie dziennikarza i co zrobić, by NIE zaistnieć w mediach. Oraz czy warto nazywać go – pardon – dupeczką. Tak, dupeczką, dobrze przeczytaliście. 

A o czym poza tym?

O fochach, dąsach, groźbach procesem.

O projektantach łasych na każde komplementy, tytuły i nagrody, które nic de facto nie znaczą. I o bezwstydnym chwaleniu się na Facebooku czy Instagramie laudacjami lokalnych – i zwykle niczego w tej materii nieświadomych – mediów, które nazywają ich „guru mody”.

Jest też i o „prestiżowych powierzchniach muralowych”, choć to oksymoron. Udające dzieła sztuki (bo „ręcznie malowane przez artystów”, jak wzruszają się firmy outdoorowe) billboardy nie wnoszą niczego do metropolii poza jej zaśmieceniem i oszpeceniem. I wbrew zapewnieniom ich sprawców, nic nie mają w sobie ze światowej wielkomiejskości. Ta w 2023r. związana jest z harmonią, przyjaznością środowisku, ładem.

Żeby nie było, bo obiecałem: tym razem padają konkretne nazwy firm i inicjatyw.

W nowym odcinku podcastu także o znoju zdjęć high – res, czyli wysokiej rozdzielczości. Takich, które ściąga się długimi minutami drenując internet i wysyłając co2 do atmosfery (internet jak wszystko, co na prąd, drodzy państwo, zanieczyszcza planetę), które równie długo ładują się na stronie i którymi można by – nomen omen – otapetować drapacze chmur, choć wystarczyłyby wielkości znaczka pocztowego. Ostatnio dwukrotnie dostałem 1,1 GB. Nadawczyni była zbyt zajęta, by je pomniejszyć. Do publikacji zatem nie doszło.

Premiera „Zaznaczam, że nie czytałam” 8 marca o godz. 7.00 na YouTube (subskrybujcie, lubcie), Spotify (jak wyżej) i innych platformach podcastowych.

Fot: Marvin Meyer/ Unsplash

Słuchajcie moich podcastów <TU>, komentarze czytajcie na Facebooku <KLIK>, a ładne rzeczy, ładne miejsca i ładne stories oglądajcie na Instagramie <KLIK>.

Dodaj komentarz