Bliższa ciału. Koszula na wiosnę. Jak wybierać, na co patrzeć, jaką kupić?
Jak wybrać koszulę stosownie do sylwetki, okazji i pory roku? Albo po prostu: gustu i ceny? Co warto wiedzieć o splocie, pochodzeniu i typie tkaniny, z której została uszyta, choćby po to, by dobrze i wygodnie się w niej czuć? Jak wygląda szycie na miarę i jak (nie) przejmować się dress code’em? Oto mini przewodnik.
Istotny o tyle, że dobrze wykonaną koszulą można ciszyć się kilka lat. Ba! Po zakup nowej klienci Jarosława Berga – Szychułdy, z którym na ich temat zdarzyło mi się porozmawiać, nierzadko wracają dopiero po siedmiu. Żywotność modeli uszytych z najwyższej klasy bawełny potrafi być jeszcze dłuższa. – Niektóre z koszul w mojej szafie mają 15 lat. Im więcej je piorę i prasuję, tym stają się delikatniejsze i przyjemniejsze w dotyku – twierdził Berg – Szychułda, założyciel i właściciel marki Emanuel Berg, szyjącej koszule od 1989 roku.
1. Wybór tkaniny
Tkanina to połowa sukcesu. Te najlepsze są do dziś tkane we Włoszech, w skupisku manufaktur w regionie Bergamo oraz w tkalni Alumo w Szwajcarii. Warto jednak pamiętać, że bawełna bawełnie nierówna. Znakomita bywa amerykańska pima, legendarna Sea Island cotton z Karaibów, produkowana w śladowych ilościach, a przez to najrzadsza na świecie czy wreszcie egipska giza. Czasem niektóre z nich trafiają nawet do oferty sieciówek.
Ale samo pochodzenie bawełny nie świadczy definitywnie o jej klasie. Dla przykładu, egipska potrafi być skrajnie różna, bo jakość zależy od klimatu (a ten musi być ciepły i suchy), od nawadniania czy sposobu zbierania. Podobnie w przypadku wykończenia bawełny, ważniejszego od jej pochodzenia. Świeżo wytkana tkanina jest bowiem szorstka, dopiero woda daje jej jedwabny dotyk.
Dziś nawet w gazetkach dyskontów piszą o bawełnie ze skręconą nitką. Słusznie, choć często nic z tego nie wynika. Bawełna powinna mieć bowiem podwójnie skręconą nitkę: wtedy tkanina ma odpowiednią wytrzymałość. Dobre są setki, 120s, 140s. W bardzo ekskluzywnych modelach używa się wełny 200s i 300s, ale one są tak cienkie, że ich trwałość jest krótka, po maksymalnie roku koszula wyciera się przy mankietach i kołnierzach i praktycznie nie nadaje się już do noszenia.
Wśród splotów na wiosnę i lato korzystny jest twill, który w północnej Europie jest tkaniną całoroczną oraz luźny oxford – ten klasyczny w koszuli sportowej, a royal oxford – do krawatu.
Zbita ze swojej natury i mniej przewiewna popelina natomiast odpada. Jak to popelina. Ps. To ta, która wilgotna daje poczucie, jakby muskała nas zasłona prysznicowa. Więcej o tym piszę TU, w tekście o tym, jak i co kupuję.
Możecie też posłuchać o tym w moim podkaście:
Jest jeszcze Giro Inglese – z przędzalni w Como, gdzie tka się ją na starych drewnianych stołach. To bardzo elitarna tkanina. Charakterystyczna, bo rzadko tkana, przez co znakomicie przepuszcza powietrze. Jednocześnie jest sucha i sprawia, że nawet podczas upałów nie sposób w niej się pocić. Jej słynnym entuzjastą był włoski fabrykant i dandys Gianni Agnelli.
Jeśli len, to do koszul typu button down, luźniejszych, swobodnych, idealnych do szortów. Modne są też tkaniny z elementami streczu, ale nie licząc tego naturalnego, to syntetyki niedobre dla środowiska naturalnego. I nie zawsze najwłaściwsze do każdej sylwetki.
2. Wybór modelu
Kolor? Tradycyjnie twarzowe koszule to te białe, a także błękitne, do tego róż o rozbielonym, odcieniu. Koszule w tych barwach niemal zawsze pasować będą do reszty stroju. Mężczyzna powinien bowiem móc z zamkniętymi oczami wyjmować je z szafy. Stąd odpada, na przykład, koszula szara, nieelegancka w zestawieniu z granatową marynarką.
W przeciwieństwie do granatowej koszuli noszonej saute, która latem świetnie komponuje się z chinosami czy bermudami. I do pięknych kompletów mono.
Czarna? Wygląda superefektownie saute, noszona do wąskich dżinsów, dla przykładu, ale to marna inwestycja, bo błyskawicznie się spiera, przez co traci swój atut. Nawet ta bardzo kosztowna.
Ważna jest forma kołnierzyka. Najlepsze to typ włoski lub o średnim spreadzie. Kołnierzyk powinien mieć na tyle długi wyłóg, by schować się pod klapę marynarki. Niekoniecznie więc szeroka twarz automatycznie oznacza wąski kołnierzyk; szczególnie gdy nie nosimy krawata. Popularne ostatnio małe kołnierzyki typu kent, o wojskowym rodowodzie, pasują z kolei przede wszystkim do stylizacji casualowych. Koszule zakończone stójką sprawdzają się w wersji casualowej i lnianej; głownie latem, zwłaszcza jeśli założyć do nich także lnianą marynarkę.
Mężczyzna o wzroście 1,80 powinien nosić koszulę o długości 82 cm z tyłu i z rękawem o długości 68 cm. Analogicznie, przy 1,75 cm te wartości wynosić będą 79 i 65. Należy dopilnować, by zakrywała pośladki, dzięki czemu nie wysunie się ze spodni. Koszula powinna być wykończona klinem – łączącym przód i tył koszuli pięciokątem, który wzmacnia ją, dając przy okazji dowód najwyższej jakości.
3. Szycie na miarę. Jak wygląda taki proces?
1. Zebranie miar: klatki piersiowej, talii, szerokości bioder, bicepsu, pleców, przedramienia, ramion, kołnierzyka i mankietu oraz długości rękawa.
2. Dopasowanie do jednej z czterech najczęstszych sylwetek (odpowiednio kształty, a, v, o, i ) z rozróżnieniem wzrostu, wagi, typu figury, szerokości ramion i wielkości klatki piersiowej.
3. Dopasowanie do linii ramion czy przyjmowanej zazwyczaj postawy, na przykład, przechylania głowy do przodu czy garbienia się. Wszystko odgrywa swoją rolę: ważne jest zachowanie proporcji między podkrojem szyi i klatki piersiowej, wykrojem pach czy bicepsu.
4. Ukrycie za pomocą konstrukcyjnych tricków ewentualnych wad sylwetki.
5. Wybór guzików.
Czas: zwykle ok. 4 tygodni
Można też zamówić koszule szyte ręcznie, gdzie krawcowe ręcznie przyszywają rękawy, kołnierz czy pięciokąt. Taka koszula jest jeszcze wygodniejsza i lepiej dopasowana.
4. Najczęstsze błędy przy kupnie koszuli.
1. Nieodpowiednia forma kołnierzyka: leżącego na klatce piersiowej przy całkowitym wyeksponowaniu szyi.
2. Kołnierzyk zwinięty z tyłu lub zawinięty na krawędziach. Po tym łatwo można poznać źle skonstruowaną koszulę.
3. Za długie albo za krótkie mankiety (ale patrzy niżej, co słychać w tym sezonie u Prady czy Dolce&Gabbany). Idealna długości rękawa to taka, gdzie mankiet kończy się na nadgarstku. Jednocześnie jednak musi być odpowiednio długi, by go zapiąć. Dlatego rękaw musi być dłuższy o około cztery centymetry, by dał nam swobodę ruchu i mógł „pracować”.
4. Koszula z krótkim rękawem zawsze uważana była za faux pas, bo nie pasowała do marynarki. Ale czasy się zmieniają, nie musimy już być ortodoksami. Zwłaszcza, jeśli mowa o marynarce mniej formalnej. A gdy sportowa, z podciągniętymi rękawami – tym bardziej. Inna sprawa – zakładanie do marynarki koszulki polo, T-shirtu czy tank topu to dziś oczywistość. Także do tej wieczorowej…
5. Nowy dress code. Czyli brak dress code’u.
…bo czasy się zmieniły. Dziś sami decydujemy, co jest eleganckie i nosimy ubrania na własnych warunkach. Zobaczmy koszule z paryskich i mediolańskich pokazów na nadchodzącą wiosnę i lato.
U Zegny – z kubańskim kołnierzem, rozpięta niemal do pępka
U Prady – wzorzysta, z odpiętym podwójnym mankietem, zatem „przedłużona” niczym espresso.
U Magliano (anonsującego się zresztą na Instagramie jako „Fucked Up Classics”) – noszona razy dwa. Na przykład z krótkim rękawem z połyskującej tkaniny narzucona na transparentną z rękawem dłuższym, podwiniętym na rękaw zewnętrznej.
U Valentino – obok klasycznych – z romantycznie powiewającą szarfą zamiast kołnierza.
U Dolce&Gabbany – wieczorowa, transparentna w grochy, z wyraźnie (znów!) przedłużonymi rękawami; noszona do spodni z wysokim stanem
U Neila Barretta – limonkowa w odcieniu fluo, z nakładanymi dużymi kieszeniami. Założona do szortów w kant i wysokich butów.
U Diora – neonowe polówki – czasem ozdobione świecidełkami, koszule z podwójnymi kołnierzykami, wypuszczone ze spodni lub noszone jedna na drugą – polo na klasyczną.
U Hermesa – z krótkim rękawem, białe, z siatki, noszone do klasycznych spodni i weekendowej torby.
U Paula Smitha – w nadruki zlewające się z tymi na krawacie.
Przede wszystkim zaś koszula staje (czy raczej już stała) tylko jedną z opcji stroju eleganckiego. Pod marynarki czy bezpośrednio pod płaszcze, oprócz polo i T-shirtów, nosi się wszelkie warianty topów o każdym stopniu wycięcia czy przezroczystości, grube – dla odmiany – dzianiny, bieliznę albo po prostu nic. Tak, także u Giorgia Armaniego, było nie było odwiecznego arbitra elegancji.
Tekst częściowo powstał w oparciu o mój artykuł w magazynie „Esquire” w 2019 roku i rozmowę z Jarosławem Bergiem – Szychułdą, założycielem marki ekskluzywnych koszul Emanuel Berg.
Fot: IG i sklepy internetowe marek, Allison Saeng i Kenzie Kraft/ Unsplash oraz Getty Images jeśli nie podane.
Słuchajcie moich podcastów <TU>, komentarze czytajcie na Facebooku <KLIK>, a ładne rzeczy, ładne miejsca i ładne stories oglądajcie na Instagramie <KLIK>.
2 Komentarze
ZWELNY
8 sierpnia 2024Jeśli mężczyzna chce naprawdę dobrze sie prezentować w swojej eleganckiej stylizacji, to ubrania musza być idealnie dopasowane. Warto więc kierować się tymi wskazówkami, aby wiedzieć na co zwracać uwage przy zakupie ubrań.
michalzaczynski
14 września 2024też prawda.