Byli eko zanim stało się to modne. Jubileusz i dyplomy MSKPU.
Jak było? Najlepiej od lat, a co roku – niemal od początków – jestem jurorem, względnie obserwatorem dyplomów tej szkoły.
Ale też jubileusz dwudziestolecia zobowiązuje.
Międzynarodowa Szkoła Kostiumografii i Projektowania Ubioru to uczelnia, na której studiowało wiele wyjątkowych w polskiej modzie nazwisk. W tym te, o których pisałem na blogu, pokazywałem premierowo ich kolekcje czy zamieszczałem przeprowadzane z nimi rozmowy. By wspomnieć o Kas Kryst (TU), Oli Bajer (TU) czy Katarzynie Konieczce (TU).
To też pierwsza w kraju szkoła, która za sprawą jej założycielki dr Magdaleny Płonki wprowadziła do programu i wyniosła na sztandar takie wartości, jak zrównoważony rozwój, przyjazność środowisku, recykling, upcykling, no waste i no fur. Słowem, byli eko zanim stało się to modne.
W tym roku szczególnie podobały mi się dwie kolekcje. Pierwsza, Kacpra Kiendysia, inspirowana jest – jak mówi jej autor – brutalizmem i surowością, która po części jest połączeniem mistycyzmu z ubiorem przedstawicieli religijnych. „Moda męska jest bardziej wymagająca, dlatego zdecydowałem się na stworzenie właśnie męskiej kolekcji dyplomowej. Jednocześnie ma pokazywać pustelnika, podążającego ze swoim taborem, ale też wtopić w brutalizm poprzez elementy gipsowe”, tłumaczy mi Kacper.
Dodaje jednak, że każdy może interpretować ją na swój sposób i tworzyć własną historię do niej. Mnie urzekł w niej surrealizm, a więc i dowcip, ale też monumentalność, projektowy rozmach. Przywołuje nieco twórczość Thoma Browne’a.
„Bazy podstawowych elementów zostały zrealizowane w szwalni, zaś każdy element gipsowy, jak napierśnik, spódnica, spodnie czy parasol, był przeze mnie klejony w domowym zaciszu. Osobno wycinałem otwory w spódnicy czy też burce”, opowiada mi Kacper, który kończy także studia z zarządzania na uczelni Łazarskiego. Jak twierdzi, najwięcej czasu zajął mu research materiałów.
Kacper wychował się w Grecji. „Mieszkając w Atenach, zobaczyłem wielokulturowość, która pomaga dostrzec, ile osób w jednym miejscu, może mieć różne poglądy i podejście do życia, każdy ma inny ubiór, kusi wzrokiem inne osoby, które nie należą do danej społeczności”.
Bardzo podobała mi się także kolekcja Wiktorii Kasztelan. Doświadczenie w przemyśle odzieżowym zdobywała jako asystentka sprzedaży, visual merchandiser oraz stylistka. Dziś jest także fotografką.
Inspiracjami przy tworzeniu “Vetraromantik” były moda narciarska i ślubna. „Sylwetki przedstawiają ślub na stoku. Stworzyłam je tak, by podkreślać kobiecość. W kolekcji chciałam pokazać zarówno romantyczną stronę mojej osobowości, jak i zamiłowanie do sportu.
Punktem wyjścia podczas pracy nad dyplomem było to, co miałam w domu – wśród odpadów, rzeczy niepotrzebnych i zniszczonych, którym mogłam nadać nowe życie.
Oglądając zbiór starych firanek, padło na inspirację ślubną. Do tego dodałam narciarstwo, ponieważ w tamtym czasie robiłam research na temat zimowej odzieży sportowej. Stąd ciężkie materiały, w tym syntetyczna skóra, zostały zestawione z lekkim szyfonem i ażurowymi, satynowymi firankami, opowiada Wiktoria.
Jak przyznaje, paletę kolorów zaczerpnęła ze stonowanych skandynawskich wnętrz i odzwierciedla ona monochromię zimy”.
Kolekcja przywodząca mi na myśl propozycje Moncler Genius, powstawała we współpracy z Martą Sierny (@atelier_marta_sierny). Większość materiałów wykorzystanych do odszycia kolekcji to tkaniny z defektami, z deadstocku, nieużywane firanki i wypełnienie pochodzące ze starej, zdemontowanej kanapy. Skrawki tkanin zostały też użyte do powleczenia guzików i napów.
Modelka: Wiktoria Spyra @vvspyra
Mój blog był jednym z patronów wydarzenia. Wśród nich znaleźli się także 4F, Maciej Zień, Vistula, Deni Cler, LPP, Elle, K MAG, La Mania, Risk, Estimon, Paprocki & Brzozowski, Bytom, Wólczanka, Realme i Twój Styl.
A tu jeszcze kilka kolekcji, które wpadły mi w oko:
Słuchajcie moich podcastów <TU>, komentarze czytajcie na Facebooku <KLIK>, a ładne rzeczy, ładne miejsca i ładne stories oglądajcie na Instagramie <KLIK>.