Joanna Klimas „Logo Game” – relacja z pokazu ze schodami ruchomymi w tle

Moda | 14 października 2013 | 5 komentarzy

Najnowszym pokazem Joanna Klimas podsumowała kilka ostatnich lat historii mody. Nie wykluczając w tym swoich poprzednich kolekcji. Pięćdziesiąt sylwetek, mniej więcej tyle samo kolorów, form, tkanin, materiałów. I pomysłów.

scena z: pokaz Joanny Klimas, SK:, , fot. Kurnikowski/AKPA

Nie przypominam sobie takiego pokazu. To już eklektyzm ortodoksyjny. Wręcz opresyjny.

Szaleństwo i pośpiech. Chłopczyca, a za nią eteryczna piękność, poprzedzająca seks bombę, torującą drogę businesswoman. Skóry na przemian z technicznymi piankami, jedwabie – z bawełną i wełnami. Sitodruk, printy, mat, połysk. Zwiewne suknie i garnitury. Od minimalizmu do maksymalizmu, od mini do maksi. Aha, i jeszcze cekiny. I bombery. I tulipanowe spódniczki. I kraty. No, ale na tym – mniej więcej – polega obecnie moda: dużo trendów pozornie się wykluczających plus reminiscencje mocnych tendencji z poprzednich sezonów.

Oczywiście, trzeba talentu i doświadczenia Joanny Klimas, by kolekcja nie sprawiła wrażenia chaosu totalnego. Bo na to modowe ADHD patrzyło się całkiem przyjemnie. Intuicja mówi mi, że kolekcją, nazwaną Logo Game (rzeczywiście, literki z nazwiska projektantki rozbiegły się po spodniach, T-shirtach, kombinezonie) Klimas podejmuje kolejną próbę zerwania z łatką minimalizmu, wymienianego w jej kontekście jak drugie imię.

Co więcej, odnoszę wrażenie, że stanowi ona punkt zwrotny w karierze projektantki. Rodzaj podsumowania, po którym dostajemy apetytu na nowy rozdział. Jakby projektantka chciała się przedstawić bardziej masowemu, a może i nowemu odbiorcy? Nie tylko temu, który odwiedzi jej nowy salon w centrum handlowym Plac Unii, którego zresztą uroczystą inauguracją był pokaz Klimas. Nota bene, przy akompaniamencie samego Michała Urbaniaka.

scena z: pokaz Joanny Klimas, SK:, , fot. Kurnikowski/AKPA scena z: pokaz Joanny Klimas, SK:, , fot. Kurnikowski/AKPA scena z: pokaz Joanny Klimas, SK:, , fot. Kurnikowski/AKPA

Hity kolekcji? Eksplozja krat w ramach jednej sylwetki, bejsbolowa kurtka z raglanem i soczyście czerwone garnitury, które na wielkim wyjściu (czy raczej wejściu) zdeklasują najbardziej spektakularne kreacje. Krwista Joanna Klimas „at her best”, jak powiedzieliby Anglicy.

I jeszcze jedno. W recenzjach z tego pokazu na niektórych portalach przywoływany jest Louis Vuitton i jego pokaz sprzed dwóch lat, gdzie modelki, podobnie jak u Klimas, zjeżdżały ruchomymi schodami. Bez przesady, że to inspiracja. Schody – jak to w centrum handlowym – aż się prosiły, by je wykorzystać. To naturalna sprawa. Moda ma zresztą nieco dłuższe tradycje niż te sięgające 2011 roku i coś takiego widziałem jakieś osiem lat temu na łódzkich Kontraktacjach. Schodami zjeżdżały modelki Moniki Onoszko i Violi Śpiechowicz. Jerzy Antkowiak przypomina sobie, że pokaz na ruchomych schodach widział też na lotnisku Orly u Marca Bohana na początku lat 70. Przy okazji podpytałem mistrza, czy aby na ruchomych schodach Dworca Centralnego nie działy się podobne cuda. Wszak w 1975 roku, a więc w roku jego otwarcia, swoje show mieli tam najwięksi ówcześni dyktatorzy mody naszego kraju. – Na pewno nie! Z prostej przyczyny: te schody od samego początku ciągle się psuły! Nie mogliśmy więc ryzykować – odrzekł Antkowiak. U Klimas w Placu Unii były sprawne.

scena z: Michał Urbaniak, SK:, , fot. Engelbrecht/AKPAscena z: pokaz Joanny Klimas, SK:, , fot. Kurnikowski/AKPA scena z: pokaz Joanny Klimas, SK:, , fot. Kurnikowski/AKPAscena z: pokaz Joanny Klimas, SK:, , fot. Kurnikowski/AKPA scena z: pokaz Joanny Klimas, SK:, , fot. Kurnikowski/AKPA fot. AKPA

5 Komentarze

  1. Antonina
    15 października 2013

    Fajnie mieć takie ADHD. Dobra Klimas!

    Odpowiedz
  2. Basia
    16 października 2013

    Przeczytałam artykuł z Panem w Wysokich obcasach. Super! Mega mi się podobał. Zainspirował mnie Pan. Od dawna podczytuję blogi, (prasę mniej), artykuły modowe, aczkolwiek ta branża trochę zaczęła mnie przerażać swoim snobizmem, manierą, fałszywością. Pana tekst przywrócił mi wiarę w tę branżę/ludzi a Pana zdrowy dystans zachęcił na nowo do interesowania się modą 🙂
    Będę zatem podczytywać „blogaska”, bo widzę, że jest co czytać 🙂

    pozdrawiam,
    Basia

    Odpowiedz
    • michalzaczynski
      16 października 2013

      Dziękuję uprzejmie. Sprostowałbym tylko – branża wcale nie jest taka zła. Choć może rzeczywiście trochę zesnobowana. Zatem: nie przestawajmy wierzyć.

      Odpowiedz
  3. Ekspansja trwa: Ania Kruk na Placu Unii | to.my.aniakruk.pl
    18 października 2013

    […] Kujawy (Tobiasz to chyba mój ulubiony bloger, jestem absolutną fanką jego tekstów) oraz Michała Zaczyńskiego. A ode mnie: pani Joanno, gratuluję nowej kolekcji oraz samego eventu, było pięknie! I na pewno […]

    Odpowiedz
  4. majlena
    1 listopada 2013

    faktycznie lekki chaos moim zdaniem ale jeżeli kolekcja ma wiodący temat, który cały czas da się zauważyć czy też wyczuć… to czemu nie ?
    co do schodów to nie czytając od razu mi się skojarzyło z LV 😉 może wcześniej były wykorzystywane ale to pokaz Marca głównie był kojarzony właśnie ze schodami ;))

    Odpowiedz

Dodaj komentarz