Off Fashion 2017. Relacja z XIX edycji konkursu.
Eksperymenty z drukiem 3D, skomplikowane aplikacje, sporo klimatów agender i dekonstrukcji… Młoda polska moda, jeśli patrzeć na nią tylko z perspektywy tej imprezy, jest ambitna i daleka od niegdysiejszego banału sukni koktajlowych, buduaru i ZPT-ów.
Dziewiętnaste już Off Fashion pobiło wszelkie rekordy. Do konkursu zgłosiło się ponad trzystu (!) autorów kolekcji. To pewnie także efekt braku podobnych imprez w Polsce; Kielce właściwie jako jedyne w tym roku postanowiły wesprzeć polską modę, za co im chwała. Opłaca się to projektantom (niebagatelne, oprócz możliwości pokazania się i skonfrontowania z konkurencją, znaczenie miała też przecież główna nagroda piętnastu tysięcy złotych i kilka innych, w tym także pieniężnych), ale i samym Kielcom. Moda to bowiem wdzięczny nośnik promocyjny. Wybor jej jest dowodem na otwartość miasta, docenienie przezeń kreatywności, odwagi, niesztampowości.
Ostatecznie, w półfinale, oglądałem wraz z pozostałymi jurorami około setki kolekcji. Wybrana przez nas dwudziestka to właściwie same przekonujące, udane kolekcje. Eksperymenty z drukiem 3D (od drobnych detali po imponujące akcesoria), skomplikowane aplikacje, sporo klimatów agender i dekonstrukcji… Młoda polska moda, jeśli patrzeć na nią tylko z perspektywy kieleckiej imprezy, jest ambitna i daleka od niegdysiejszych sukni koktajlowych, buduaru i iście zetpetowskich interwencji – banału wszechobecnego w Polsce jeszcze dekadę temu.
Z kogo możemy być dumni? Na pewno z Sandry Stachury (II miejsce), o której szerzej pisałem TU, a propos gali dyplomowej krakowskiej SAPU. To inspirowana podwodnym światem kolekcja, wykonana w znacznej mierze z recyklingu, dopełniona ekstrawaganckimi butami samodzielnie wydrukowanymi przez autorkę. Ładnie udał się Sandrze kontrast bajkowości tych inspiracji z surowością samej materii i bijącą z kolekcji szorstkością.
Duet RAD (III miejsce) sam zdawał się być zaskoczony wyróżnieniem. A zasłużył. Minikolekcja „Kubrack” z m.in. neoprenu czy transparentnej folii uwiodła komputerowym haftem i druku 3d. – Zastosowane materiały obrazują ulotność informacji cyfrowych, a okulary w kształcie oczu bezpośrednio nawiązują do makijażu noszonego przez bohaterów „Mechanicznej pomarańczy” Kubricka – tłumaczą mi autorzy. To wysoce estetyczna kolekcja, w zasadzie prosta, lecz dzięki zastosowaniu ww. technologii i przeskalowanym, żeniącym retro z modą futurystyczną formom, robiła wrażenie nowoczesnej i dziarsko oryginalnej.
Jako duet współpracują zaledwie od trzech miesięcy. Ukończyli poznańskie uczelnie artystyczne (Juliusz – projektowanie ubioru w Wyższej Szkole Umiejętności Społecznych, Maciej – wzornictwo na Uniwersytecie Artystycznym). – Jesteśmy zmęczeni markami, które tworzą dla „pięknych i pewnych siebie kobiet”. Pojęcie piękna w naszych oczach jest bardzo eklektyczne, a kobieta RAD-u ma w pierwszej kolejności być mądra i świadoma swych zalet. Stąd nazwa marki – polskiego pierwiastka związanego z kobietą, która jako jedyna dwukrotnie otrzymała Nagrodę Nobla – twierdzą. I słusznie.
Zwyciężyła natomiast Natalia Golec. Trochę nuda, bo w ciągu roku załapała się na wszystkie możliwe nagrody i finały: New Look Design Refresh 2016, Fashion Designer Awards 2016, Ecochic Design Awards 2017 itd. Ale w pełni zasłużenie, bo jej kolekcje od nudy są jak najdalsze. Z wykształcenia prawniczka, ta absolwentka stołecznej MSKPU (wyróżniona na gali tej szkoły nagrodami m.in. przez Mariusza Przybylskiego, Macieja Zienia, Simple CP i Wearso.organic), ma zresztą niezłe doświadczenie, m.in. w LPP. Pod jej autorską marką Enugo tworzy wielowarstwowe i dość widowiskowe formy. Przy tym wszystkim jednak to nadal moda do noszenia.
Konkursowa propozycja inspirowana jest, jak informuje projektantka, rzeźbami autorstwa Alyson Shotz, przedstawiającymi proces topnienia metalu. – Ich abstrakcyjne formy są bardzo dynamiczne i wydają się topnieć na oczach obserwatora – twierdzi Natalia. Mamy więc aplikacje dające, zdaniem autorki, efekt ubrania zamoczonego w płynnym złocie i srebrze, aplikacje ze szklanych kulek, faliste linie, nadruki, piękne wiązania i plisy w różnych skalach. Efekt? Wyrafinowana, absolutnie mistrzowsko wykonana kolekcja.
Zdjęcia:
Sandra Stachura: Agnieszka Grzywacz, Dawid H. Groński
RAD: Gizela Żak, Kamila Błaszkiewicz, Agnieszka Grzywacz
Blog michalzaczynski.com był patronem medialnym Off Fashion. W jury zasiedli także m.in. Bianca Lami, Lidia Popiel, Robert Kupisz, Mariusz Przybylski, duet Paprocki&Brzozowski i Wojciech Grzybała.
4 Komentarze
gru
23 czerwca 2017Sandra absolutna mistrzyni, bardzo żałuję, że nie wygrała. Ta kolekcja, razem z projektami Haliny Mrożek (ktoś pamięta? ;), to wg mnie 2 najlepsze propozycje w całej historii konkursu.
Od jakichś 3 lat mam wrażenie, że projektanci z 2 czy 3 miejsca Off fashion mają lepsze kolekcje, niż te zwycięskie.
W 2016 nie mogłam ogarnąć jak kolekcja, która wygrała w ogóle weszła do finału (z całym szacunkiem dla jej autorki).
W sumie tak się zastanawiam, panie Michale, jak to jest- czy na Off fashion przekornie musi zwyciężyć kolekcja w miarę użytkowa? Bo do takich wniosków dochodzę po kilku latach obserwowania tego konkursu.
Inna sprawa, że patrząc na te ubrania, to mam wrażenie, że to już było (oprócz 2 miejsca). Dekonstrukcja to motyw przemielony do cna, agender również…
michalzaczynski
24 czerwca 2017Sandra wygrała ex aequo 🙂 O wyniku, zgodnie z regulaminem, zdecydował przewodniczący jury. Halinę Mrożek pamiętam dobrze, jeszcze z Sapu.
Oczywiście, nie musi na Off wygrywać kolekcja bardziej użytkowa. Jury to około 10 osób; wybory są demokratyczne.
Co do dekonstrukcji i agender – tak, od lat. I jeszcze długo – zwłaszcza agender – będą z nami.
pozdrowienia
m
gru
24 czerwca 2017Wiem, że miała tyle samo punktów, ale jednak wróciła z czekiem na 8 tysięcy a nie 15 😀
kiki
10 marca 2018Czy Off Fashion właśnie nie polega na MODZIE? A MODA jako tako to coś co JEDNAK można założyć (trzeba byc jedynie odważniejszym bardziej lub mniej); Światowe trendy polączone z jakimś motywem przewodnim, nowe połączenia tkanin ale mimo wszystko artystyczno-użytkowe kolekcje. Takie wg mnie powinny wygrywać tego typu konkurs. Jeżeli oczywiście nazywamy konkursem mianem OFF FASHION czyli mody ofowej.
Morskie kreacje są piękne, ale jako artystyczne kreacje, z modą mało wspólnego.