Być jak Filip Bobek. Pokaz Łukasza Jemioła „Hunted” na jesień i zimę 2017/2018. Recenzja.
– Ale przeciętny Polak nie jest tak przystojny – ktoś przytomnie zawoła. No fakt; można więc tylko się pocieszać, że lepiej aktor by wyglądał pozując w zapiętej marynarce.
– Moje klientki nie noszą sztucznych kożuchów – oznajmił mi Łukasz Jemioł. Futer, jak widać, też nie. Dla mnie nie świadczy o nich dobrze, że noszą naturalne. Ponieważ na futra mam skrajną formę alergii*, a w damskiej kolekcji użyto ich obesyjnie sporo, czuję, że recenzując ją będę nieobiektywny. Zacytuję więc tylko fragment informacji prasowej przesłanej przez biuro Jemioła po pokazie: „projektant upolował wszystkie najgorętsze trendy sezonu pozostając przy tym wierny wizji uniwersalności i ponadczasowości swoich projektów”.
Chcę by mój blog był fur free, z premedytacją też nie chodzę na prezentacje marek pokroju Jedynak czy pokazy nawet cenionych przeze mnie projektantów (vide Agnieszka Maciejak), którzy z futer uczynili oś swojej sprzedaży lub przynajmniej wyrazu artystycznego.
Dlatego w przypadku Łukasza Jemioła skupię się na linii męskiej. To temat mocno w Polsce przez niezależnych twórców zaniedbany. Owszem, jest Tomasz Ossoliński, który i tak na swoje pokazy wrzuca coraz więcej sylwetek damskich. Oprócz tego Michał Mrzygłód, Wojtek Haratyk i celujący w modzie agender Michał Łojewski z UEG. I to właściwie tyle. Całą czwórkę, uzupełnioną – last but not least – o Wojtka Bednarza z komercyjnej Vistuli, nominowaliśmy w Esquierze, gdzie jestem szefem działu mody, do nagrody dla projektanta roku (głosować możecie tu <KLIK>). Wszyscy świetni, ale w znacznej mniejszości względem autorów (-ek) mody damskiej.
Czy Łukasz Jemioł swoją niespodziewanie w tym sezonie szeroką męską ofertą do nich dołączy? Ma wszelkie szanse. Owszem, w poprzednich kolekcjach zdarzały się projekty dla mężczyzn, zazwyczaj był to jednak basic; miłe dzianiny. Tymczasem przedwczoraj, na pokazie w Praskiej Drukarni, cała paleta garniturów, płaszcze, spodnie i kurtki. W bardzo dobrym guście.
Moda męska Jemioła to raczej propozycja do zestawienia z butami sportowymi i bardziej akuratna na spacer po mieście niż na wytworny raut (choć w przypadku niektórych modeli – czemu nie). I słusznie; fajnie jest widzieć w polskiej modzie garnitur odczarowany i potraktowany jako element codziennej garderoby.
Więc gdyby przeciętny Polak nosił na co dzień Jemioła, bylibyśmy dobrze ubranym narodem. Weźmy choćby dwurzędowy granatowy garnitur w paski, z wełny jakością bijącą po oczach. Świetnie wyglądał i na wybiegu, i na aktorze Filipie Bobku, siedzącym vis a vis mnie podczas pokazu, dzięki czemu miałem okazję dokładnie mu się przyjrzeć.
– Ale przeciętny Polak nie jest tak przystojny – ktoś przytomnie zawoła. No fakt; można więc tylko się pocieszać, że lepiej aktor wyglądałby pozując w zapiętej marynarce. Dłuższe nogawki oraz dłuższe mankiety to zabieg celowy, zgodny z najnowszymi trendami (patrz garnitury u Lanvin, Berluttiego, Balenciagi czy Sunnei); w miarę jak na pokazie zamiast koszuli widzieliśmy T-shirt. I w miarę jak wiele z marynarek przybierało niezobowiązujący styl kurtek.
Niebieski, obszerny płaszcz, zarzucony na tradycyjny dwurzędowy był ciekawym zabiegiem stylistycznym, welurowa bomberka z zamotanym do kompletu welurowym szalem – przyjemną ekstrawagancją, szary płaszcz w nieregularne „nacięcia” – bajką. W ogóle to niewymuszone ani nie pompatyczne. Jeśli dodać garniturowe spodnie zawiązywane niczym dresowe na sznurek (wiem, żadne znowu odkrycie), Łukasz nadal zostaje w jakimś sensie wierny basikowi. Ja to kupuję <KLIK>.
(nie jestem jednak fanem golfów ułożonych niczym kryza)…
*więcej o futrach, CSR etc. przeczytasz tu: <KLIK>.
Zdjęcia: Filip Okopny
Stylizacja: Agnieszka Ścibior
Partnerzy pokazu: Apart, Veneziana, Kazar, Kérastase, L’Oréal Paris, Rossmann (kolekcja by Jemioł – na dniach), Jaguar, Aperol, Linexim, Gehwol oraz Piwowar.
Moje codzienne komentarze śledź tu: <KLIK>.
4 Komentarze
Magda
3 października 2017Nie jestem przystojna jak Filip Bobek, ale garnitur w paski nosiłabym 😉
michalzaczynski
3 października 2017Ten w kratę też bym przymierzył 🙂
Tomasz K.
4 października 2017Ciekawe propozycje, ale do mnie mimo wszystko przemawia tylko ten pierwszy garnitur granatowy w czerwoną kratę 🙂
Mateusz
10 października 2017Ciekawe w której części Polski można się tak ubierać. Nie ten kraj i nie takie stanowiska pracy.