UNIQLO X Marimekko: premiera wspólnej kolekcji.
Marimekko – najlepszy fiński towar eksportowy od czasu Muminków – znów połączyło siły z UNIQLO. Wspólna kolekcja obu marek od dziś w sprzedaży.
UNIQLO przedstawiać nie trzeba. W razie czego – wszystko, co powinniście znać o fenomenie tej japońskiej marki znajdziecie w moim tekście opublikowanym TUTAJ z okazji otwarcia jej pierwszego sklepu w Warszawie.
Jednak statusem kultowego szczyci się także Marimekko. Założone na początku lat 50. w Helsinkach szybko zwróciło na siebie uwagę prostym designem z bardzo wyrazistymi, łatwo rozpoznawalnymi wzorami i charakterystyczną paletą barw.
Sukces marka zawdzięcza w duże mierze Maiji Isoli, projektantce i graficzce; autorce m.in. słynnych motywów kwiatu maku. Inspiracje czerpała z licznych podróży, w tym z Appalachów, delty Nilu czy wystaw Muncha w Oslo – sama zresztą pomieszkiwała we Francji, Algierii czy USA. Fetowana przez kuratorów sztuki doczekała się wystaw w prestiżowych placówkach globu z londyńską V&A na czele.
Jednak – fun fact – kariera Marimekko zaczęła się w stolicy światowego designu, tj. w Mediolanie. To właśnie w tamtejszym domu towarowym La Rinascente firma po raz pierwszy urządziła pokaz, prezentując się kosmpolitycznemu audytorium. Wydarzenie odbyło się pod kuratelą ówczesnego – nazwijmy to – visual merchandisera sklepu, szerzej jeszcze w branży mody nieznanego młodego mężczyzny o nazwisku Giorgio Armani.
Mniej więcej od tego czasu Marimekko należy do czołówki domów wzornictwa w Europie. I w Stanach Zjednoczonych; dość wspomnieć, że osiem sukienek na czas kampanii prezydenckiej swojego męża kupiła onegdaj sama Jackie Kennedy.
Tylko w ostatnich latach Marimekko współpracowało między innymi z Zalando, H&M, Ikeą, Adidasem czy markami kosmetycznymi Aeosp i Clinique. Obecna kolekcja z UNIQLO – kolejna, bo obie legendy cyklicznie zwierają szyki od sześciu lat – niezmiennie pogodna i optymistyczna, tym razem obejmuje zimowe klasyki, takie jak polary czy ubrania HEATTECH ozdobione motywami nordyckiej natury. Znajdziemy tu m.in. polarową kurtkę, spódniczki czy torbę na ramię. Wzory? Przyjrzyjmy się wybranym:
Jak zapewniają firmy, kolekcja wspomoże aktywny styl życia przez całą zimę.
Istotnie. Sam HEATTECH – dla przypomnienia – to innowacyjna technologia opracowana dla Uniqlo przez również japońską firmę Toray, producenta między innymi włókien węglowych używanych choćby w samolotach Boeinga. Materiał, z którego UNIQLO szyje koszulki, dresy czy – patrząc na prognozy pogody i to, co za oknem, naprawdę warto z nimi się przeprosić – kalesony, wchłania wilgoć i utrzymuje ciepło naszego ciała. Dzieje się tak dlatego, że wilgoć owa, zamiast zalegać na ciele czy w tkaninie, zostaje przeobrażona w energię kinetyczną, która ponosi temperaturę na skórze. W skrócie – ta odczuwalna jest dużo wyższa niż rzeczywista.
W sam raz na obecną aurę.
Ceny UNIQLO x Marimekko kształtują się od 29,90 zł za dwie pary dziecięcych skarpetek do 199,90 zł za (dorosłą) kurtkę czy spódnicę. Kolekcja dostępna online, a wybrane modele także w warszawskim Juniorze.
Słuchaj moich podcastów <TU>, komentarze czytaj na Facebooku <KLIK>, a ładne rzeczy, ładne miejsca i ładne stories oglądaj na Instagramie <KLIK>.
2 Komentarze
Magdalena
11 stycznia 2024To będzie jedna z najlepszych współprac! od Marimekko mam jedynie błękitne futerko vintage, które znalazłam w lumpku za szaloną kwotę 5 złotych. Wygląda mi na lata 60/70, tylko musiałam wymienić guziki, bo były lekko przetarte.
michalzaczynski
11 stycznia 2024Rzeczywiście. Zwłaszcza, że obie marki są mocno charakterne. Gratuluję też futerka. I jego ceny!