Premierowo na moim blogu: Natalia Siebuła i kampania kolekcji w… zamkniętej i pilnie strzeżonej pływalni we Wrocławiu.

Dziś premiera!, Moda | 24 lipca 2024 | 6 komentarzy

Projektantka nie byłaby sobą, gdyby na miejsce sesji nie wybrała wygasłej części obiektu. Tym razem – XIX- wiecznej pływalni. Z żeliwnymi wannami, złotymi kranami, mozaikami przedstawiającymi syrenki i podwodny świat. „Te konkretne sale są nieużywane i nie można ich zobaczyć od tak; są pilnie strzeżone”, mówi Natalia.

Przepadam za twórczością Natalii Siebuły – tak za kolekcjami, jak za sesjami, nie mającymi w Polsce konkurencji pod względem konceptu i konsekwencji. Natalia od lat bowiem lokuje je w niezwykłych, często zapomnianych lub nieznanych obiektach. To domy wczasowe, uzdrowiska, hotele, ale i hale sportowe i wszelkie „źle urodzone”, bo w PRL-u, gmachy. Jej sesje często są ostatnią ich dokumentacją – przed kompletną metamorfozą lub – niestety – wyburzeniem. 

Moja sympatia do Natalii chyba jest odwzajemniona, bo na premierę swojej nowej kolekcji znów wybrała mój blog.

Tym razem wspólnie zabieramy was do Miejskich Zakładów Kąpielowych we Wrocławiu. Powstały pod koniec XIX wieku, pół wieku temu zostały wpisane do rejestru zabytków.

Miejsce, jak opowiada Siebuła, było prestiżowe i nowoczesne. Kompleks oferował nie tylko pływalnie dla dorosłych i dla dzieci, podzielone ze względu na płeć zgodnie ze zwyczajem tamtych czasów, lecz także łaźnię parową, oddział wanien higieniczno-leczniczych oraz restaurację, kawiarnię, czytelnię, zakład fryzjerski i salony urody. Położony był niedaleko dworca kolejowego i promenady będącej wówczas częstym miejscem spacerów mieszkańców miasta.

Zakłady jako nieliczne w portfolio Natalii przetrwały próbę czasu. Oczarowują dziś jako eleganckie Wrocławskie Centrum SPA.

Ale, ale!

Projektantka i dokumentalistka nie byłaby sobą, gdyby na miejsce sesji nie wybrała ich wygasłej, nieużywanej części. Konkretnie – pływalni. Ze starymi żeliwnymi wannami, złotymi kranami, turkusowymi, liliowymi, bordowymi i cyjanowymi kaflami, z mozaikami przedstawiającymi syrenki i wodne historie, jak precyzuje Natalia.

Jak to jej się udało? „Wybrałyśmy się tam z koleżanką, by obejrzeć mozaikę w holu, która powstała podczas modernizacji budynku w latach PRL-owskich. Ale potem pogrzebałam w internecie i okazało się, że od tej mozaiki kryją się tam jeszcze ciekawsze rzeczy. Znalazłam ten film: https://m.youtube.com/watch?v=akG62pFnGMY.

Te konkretne sale są nieużywane i nie można ich zobaczyć od tak, są pilnie strzeżone ewentualnie do wynajęcia. Nie działają, bo nie spełniają dzisiejszych wymogów sanitarnych a że są objęte nadzorem konserwatora zabytków nie bardzo można w nie ingerować”, mówi Natalia.

To właśnie tu modelkę Weronikę Wacławik w letniej kolekcji w „szalonych kolorach cukierków i lodów” sfotografował Piotr Czyż.

„W kolekcji znajdziemy przepiękne i podkreślające sylwetkę, ale też i wygodne sukienki oraz letnie komplety w odcieniach owocowych lodowych sorbetów. Cytrynowa lub malinowa sukienka z kimonowymi rękawami i głębokim dekoltem o kształcie litery V z głębokim rozcięciem, doskonale wygląda w ruchu. Na randkę wspaniała będzie delikatnie rozkloszowana sukienka w odcieniu owoców leśnych na grubych ramiączkach z kwadratowym dekoltem i zmysłowym rozcięciem. Figlarne komplety – krótsza delikatna sorbetowa bluzka i pasujące do niej spodnie culoty ozdobione uroczymi kokardkami – sprawdzą się doskonale podczas wakacyjnych spacerów i innych eskapad. 

Na specjalne okazje można założyć poziomkową bluzkę z baloniastymi rękawami z kokardkami oraz spódnicę w tym samym kolorze również usianą wstążeczkami w kształcie kokardek. W letniej kolekcji nie zabrakło też wariacji na temat kultowego już garnituru Polina – tym razem to nieco prostszy, geometryczny komplet w nieoczywistym odcieniu zachmurzonego nieba. Nie brakuje też wygodnych letnich topów, jak ten w łamanej bieli z marszczeniem z przodu, czy ponadczasowej kopertowej bluzki w liliowym kolorze, którą można dopasować dzięki wiązaniu”.

Tę i inne kolekcje Natalii znajdziecie na jej stronie TU.

A poprzednie kampanie – na moim blogu, w tym tę w ośrodku Posejdon w Jastarni (TU) i olsztyńskiej hali Urania (TU). 

Słuchaj moich podcastów <TU>, komentarze czytaj na Facebooku <KLIK>, a ładne rzeczy, ładne miejsca i ładne stories oglądaj na Instagramie <KLIK>.

6 Komentarze

  1. Dominika
    25 lipca 2024

    Wspaniała, jak zawsze wspaniała Natalia Siebuła! Ma faktycznie nosa do niesamowitych miejsc, co ja jako historyk sztuki bardzo doceniam. Doceniam tez sesję chyba jesiennej kolekcji na tle moich rodzinnych Tychów i projektów rzeźb i mozaik w przestrzeni miejskiej. Ja zakochałam się kiedyś w jej sukienkach noszonych na zdjęciach przez Mariannę Zydek, miałam w planie kupic lnianą, ale teraz to nie wiem już którą przy tych uroczych nowościach:). A wnętrze wrocławskie obłędne. Cudowny klimat.

    Odpowiedz
  2. Patka
    30 lipca 2024

    Absolutnie doskonała sesja – zazdroszczę wstępu do takiej perełki, ale jednocześnie doskonale rozumiem, dlaczego zwykły śmiertelnik wstępu tam nie ma 😉 Kolekcja też świetna – wydaje się idealna na lato. I w końcu kolory, których coraz bardziej mi jakoś na ulicy brakuje…

    Odpowiedz
  3. Ania
    30 lipca 2024

    Piękne kolory, zdjęcia. Wow! Gratulacje.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz